Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Froome przedawkował lek na astmę. "To się nie trzyma kupy"

Emil Riisberg

15/12/2017, 13:26 GMT+1

- Nie złamałem żadnych przepisów. Leczę symptomy astmy - broni się Chris Froome, jeden z największych kolarzy ostatnich lat, przyłapany na przekroczeniu stężenia leku na swoją przypadłość. - Teraz będzie musiał udowodnić, że nie złamał zasad - przyznaje ekspert antydopingowy, który tłumaczy, jak działa osławiony salbutamol.

Foto: Eurosport

Froome'a zbadano we wrześniu przy okazji trwającego wyścigu Vuelta a Espana, który Brytyjczyk wygrał. U kolarza grupy Sky wykryto przekroczoną - i to dwukrotnie - substancję znaną jako salbutamol. Norma dla sportowca astmatyka ustalono na 1000 nanogramów na mililitr moczu, u tymczasem u zawodnika było 2000.

Nad przyłapanym zawisła groźba dyskwalifikacji i odebrania tytułu. Tom Bassindale, ekspert antydopingowy i wykładowca Sheffield Hallam University, przyznaje, że sprawa jest dziwna.

- Byłem zaskoczony, że coś tak niegroźnego jak salbutamol może dać pozytywny wynik testu u Froome'a. To mało prawdopodobne, żeby stosować ten środek w celach dopingowych. Istnieją wyniki badań, które sugerują, że ten środek nie może poprawić wydolności - utrzymuje Anglik w wywiadzie dla branżowego serwisu velonews.com.

Froome broni się, że podczas wyścigu jego stan zdrowia się pogorszył i za namową lekarza skorzystał z inhalatora ze zwiększoną dawką leku.

Przywraca "normalne" działanie

Bassindale tłumaczy, jak działa salbutamol podany właśnie w taki sposób. - Ten środek w formie sprayu daje niemalże natychmiastowy efekt. Otwiera oskrzela i rozluźnia mięśnie, które blokują oddychanie. Przywraca się im "normalnie" działanie. Nie ma mowy o powiększeniu dróg oddechowych w żaden dodatkowy sposób i nie ma mowy o dodatkowej korzyści dla kogoś, kto nie jest astmatykiem. Jeśli astmatyk weźmie kilka dodatkowych wdechów, może poczuć łagodną stymulację. Jak wstrząs kofeiny. To wszystko, jeśli chodzi o korzyść dla poprawy wydolności - przekonuje lekarz.


Inaczej ma się sprawa, gdy środek zastosuje się choćby domięśniowo. - Dzięki zastrzykom czy tabletkom zaczynasz uzyskiwać dodatkowe efekty. Możesz wtedy dostrzegać efekty jak przy stosowaniu anabolików: wzrost masy mięśniowej, spalanie tłuszczu, podobne do tego, jakie powoduje klenbuterol (środek popularny u kulturystów, ale znany też z kolarskich tras - red.) - wyjaśnia specjalista.

Potrzebny eksperyment

Co stało się u Froome'a? - Tak naprawdę trudno powiedzieć. To nie trzyma się kupy, że kilka dodatkowych dawek spowodowało, że poziom środka obecnego w moczu tak wzrósł - dziwi się Bassindale.
Nie wyklucza, że mogło dojść do odwodnienia kolarza, bo jak wyjaśnił lekarz, spożywanie mniejszych ilości wody wpływa na wzrost stężenia każdego leku.

Co teraz? Brytyjczyk nie został zdyskwalifikowany. Otrzymał czas na wyjaśnienie sprawy. - Nie złamał żadnych zasad, jego próbkę uznano za "negatywny wynik", ale jeszcze nie mamy do czynienia "z naruszeniem przepisów antydopingowych". Teraz będzie musiał udowodnić, że nie złamał zasad - przekonuje angielski ekspert.

Według Bassindale'a w grę wchodzi eksperyment. - Ma możliwość poddania się testom, przyjąć taką liczbę dawek, jaką zadeklarował. Wtedy zostanie sprawdzony jego mocz - wyjaśnia.
Wtedy będzie się można przekonać, jak zareaguje organizm zawodnika.
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama