Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Christopher Froome może opuścić Team Ineos jeszcze przed Tour de France - kolarstwo

Emil Riisberg

14/05/2020, 15:01 GMT+2

Niemały problem mają szefowie Team Ineos, którzy przed przełożonym na wrzesień Tour de France mają aż trzech kandydatów do roli lidera drużyny. Nieoczekiwanym wybawieniem z tego "kłopotu" może się okazać odejście Christophera Froome'a. Jak ustalił portal Cyclingnews.com, co najmniej dwie drużyny są zainteresowane jego przejęciem w środku sezonu, jeszcze przed startem Wielkiej Pętli.

Christopher Froome

Foto: Eurosport

Czterokrotny zwycięzca Tour de France Christopher Froome, triumfator z 2018 roku Geraint Thomas i najmłodszy z nich Egan Bernal, który wygrał Wielką Pętlę w ubiegłym roku - to niekwestionowani kandydaci do roli lidera Team Ineos na zaplanowany na przełom sierpnia i września najważniejszy z kolarskich wyścigów. I choć oficjalnie wszyscy deklarują, że najważniejszym celem jest zwycięstwo drużyny, żaden z nich nie ma zamiaru ustąpić i oddać kluczowej roli koledze.

Zmotywowany jak nigdy wcześniej

Froome wydaje się być zdeterminowany. Po ubiegłorocznym wypadku podczas Criterium de Dauphine przez prawie osiem miesięcy wracał do pełnej sprawności, niemal od nowa ucząc się chodzić.
- Pracowałem ciężej niż kiedykolwiek, żeby wrócić w to miejsce, w którym się właśnie znajduje. Nie myślę o emeryturze. Wypadek otworzył przede mną nowe cele i siłę do ich realizacji - mówi 34-latek, przypominając jednocześnie, że wyrównanie rekordu pięciu zwycięstw w Wielkiej Pętli to jego plan minimum i zamierza w tej klasyfikacji wyprzedzić kolarskie legendy: Jaquesa Anquetila, Eddy'ego Mercksa, Bernarda Hinaulta i Miguela Induraina.
- Biorąc pod uwagę, że mój powrót do zdrowia zakończył się sukcesem i formę, w jakiej obecnie się znajduję, to jest mój plan na najbliższe lata. Chcę myśleć, że jest to możliwe. To jest sport, nic tu nie jest raz na zawsze wyryte w kamieniu. Mam doświadczenie, mnóstwo motywacji i wielką wolę, by tego dokonać - przekonuje.

Konkurenci w drużynie nie zamierzają ustępować

Zrezygnować z walki nie zamierza również 23-letni Bernal.
- Nie sądzę, żebym poświęcił się dla innych, jeśli będę w szczytowej formie. Nikt by tak nie postąpił - zaznaczył w ubiegłym tygodniu w rozmowie z Alberto Contadorem dla hiszpańskiego Eurosportu. - Oczywiście rozumiem sytuację z perspektywy zespołu, że świetną historią byłoby wygranie piątego tytułu przez Chrisa lub kolejnego przez Gerainta Thomasa. To w końcu brytyjscy kolarze jeżdżący w barwach brytyjskiej ekipy, co nie jest bez znaczenia - dodał, ale podkreślił, że nie zamierza usuwać się w cień.
Thomas ma własne rachunki do wyrównania. Walijczyk wygrał Wielką Pętlę w 2018 roku, a przed rokiem był drugi, przegrywając właśnie z Bernalem. W odróżnieniu od Kolumbijczyka czuje dodatkowo presję czasu, jest bowiem o 10 lat starszy od kolegi z zespołu i ma świadomość, że utrzymanie szczytowej formy, niezbędnej do wygrania Tour de France, z roku na rok będzie mu przychodziło coraz trudniej.

Twardy orzech do zgryzienia w Team Ineos

Szefowie Ineos mają świadomość, że wiele ryzykują, ustawiając na starcie aż trzech kolarzy, z których każdy będzie miał apetyt na wygraną. Trudno będzie wokół nich zbudować zespół realizujący jedną strategię i dążący do jednego celu. Odejście Froome'a, o którym w ostatnich dniach mówi się w kolarskim środowisku coraz częściej, może ten problem klęski urodzaju pomóc rozwiązać.
Brytyjczykowi kontrakt z Team Ineos kończy się w tym roku. Jego skrócenie wymagałoby zgody obecnej drużyny, która na razie unika komentarza na ten temat. Jednak zdaniem serwisu Cyclingnews.com na horyzoncie są aż dwie ekipy, które byłyby skłonne wyłożyć niemałą kwotę, by móc ubrać czterokrotnego triumfatora Tour de France w swoją koszulkę. Jeśli dodać do tego determinację samego kolarza, brytyjska drużyna będzie miała niełatwy orzech do zgryzienia.
Zgodnie z przepisami Międzynarodowej Unii Kolarskiej transferów w trakcie sezonu można dokonywać wyłącznie w ciągu dwóch pierwszych tygodni sierpnia i tylko pod warunkiem zgody wszystkich zainteresowanych stron. W praktyce drużyny rzadko decydują się na tego typu rozwiązania, między innymi dlatego, że okno transferowe otwiera się już po rozstrzygnięciu najważniejszego wyścigu w sezonie. W tym roku wyjątkowo otworzy się kilka tygodni przed Tour de France, który ma wystartować dopiero 29 sierpnia.
Autor: macz/TG / Źródło: Eurosport.pl, cyclingnews.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama