Ryszard Kałaczyński, rolnik i wyjątkowy maratończyk. Celuje w dystans Ironmana 100 razy w 100 dni

366 maratonów z 366 dni? Nie ma sprawy, dlaczego nie. Ryszard Kałaczyński - rolnik, hodowca trzody chlewnej - zatrzymać się nie zamierza, teraz w planach ma pokonanie dystansu Ironmana, 100 razy w 100 dni. Szaleństwo? - Ludzie nie znają swoich możliwości - twierdzi.

Ryszard Kałaczyński. Wyjątkowy ultramaratończyk (źródło: Facebook/366maratonow)

Źródło wideo: Facebook

Maraton - 42 km 195 m, dokładnie.
Ironman - 3,8 km pływania, 180 km jazdy na rowerze, 42 km 195 m biegu.
Żartów nie ma, prawda? Nikt o nich nie mówi.

17 macior i dziesiątki prosiaków

Witunia, wieś w gminie Więcbork, powiat sępoleński, województwo kujawsko-pomorskie. Tu Kałaczyński - rocznik 1960 - mieszka, tu gospodarzy. Tu trenuje i tu startuje. Skromny, niechętnie o sobie opowiada. Dzieci z pierwszego związku od dawna są na swoim, córeczka ze związku drugiego lat ma siedem. Oczko w głowie.
Mówi pan Ryszard: - Powoli przechodzę na emeryturę, świnek już nie będzie, a kiedyś miałem 17 macior i dziesiątki prosiaków. Dużo pracy. Świnkom nie powiesz, że chodzą głodne, bo ty chciałeś dłużej pospać.
Skąd bieganie, w formie tak ekstremalnej, w małej Wituni? - A widzisz, nie bieganie było pierwsze, tylko ciężary. Dźwigałem je w lokalnym klubie, mam dwa złota mistrzostw Polski. Teraz też troszkę podnoszę, bardziej dla zabawy. Niby mógłbym startować w gronie weteranów, na przykład w mistrzostwach Europy, ale wtedy musiałbym się przyłożyć. Brakuje czasu, na dodatek odzywa się uraz barku. A wiesz, jaki mam rekord w podnoszeniu ciężarka, takiego 17,5 kg, z ziemi nad głowę? - pan Ryszard czeka na odpowiedź.
- Nie wiem. - 50, 100? - dopytuję.
- 350, no, troszkę więcej - odpowiada ultramaratończyk.
Dobrze, co z tym wielkim bieganiem w małej Wituni? Opowieść trwa: - W rodzinie, co by nie mówić, dużo było alkoholu, ja też spożywałem, nie ukrywam, też mnie wzięło. Żeby się z tego wyrwać, trzeba było się wziąć za coś pozytywnego. I padło na sport. Widzisz, w tej trzeźwości jestem już 23 lata. Ech, trudno tak w kilka minut to wszystko wyjaśnić. Bieganie zostało formą terapii, dla osoby uzależnionej. I te pomysły, te kolejne wyzwania.
picture

Ryszard Kałaczyński przed kolejnym wyzwaniem (facebook/366maratonow)

Foto: Other Agency

Jak biegać, to na całego, codziennie, przez okrągły rok

Jakie pomysły, jakie wyzwania?
- Był bieg przez Polskę, z Zakopanego do Sopotu, 800 km w siedem dni. Był Projekt 366, trudny do uwierzenia. Kolega powiedział, że w rok przebiegnie 40 maratonów. Inny - że 50 - wspomina pan Ryszard.
Odpowiedział koledze, że nie ma co tak liczyć - jak biegać, to biegać, na całego, codziennie, przez okrągły rok. Jak to możliwe?
- A jak można skoczyć wzwyż 230 cm? Ludzie nie znają swoich możliwości, wyobraźnią często nie wybiegają poza swoje ograniczenia. A ja pokazałem, że takie coś jest realne - odpowiada.
Dokonał tego na przełomie 2014 i 2015 roku, ostatni maraton pokonał 15 sierpnia. Od rana pracował w gospodarstwie, przy zwierzętach, szara rzeczywistość. Biegał popołudniami, te 42 km i 195 m codziennie pokonywał w okolicach Wituni, atestowana trasą, dokładnie zmierzoną.
- Bieganie traktowałem i traktuję jako odpoczynek po całym dniu pracy, taka forma wyluzowania - wyjaśnia. Otarcia, krwiaki, urazy? Stosuje maść tranową, która ma uelastycznić skórę. I maść dla krów, stosowaną, kiedy mają zapalenie wymion, chłodzącą i zmniejszającą obrzęki. Pomaga, naprawdę.
picture

Pan Ryszard nie potrafi się zatrzymać (facebook.com/366maratonow)

Foto: Other Agency

Z Aten do Sparty

Teraz pora na Ironmana, tego razy 100.
- Muszę trenować pływanie, jazdę na rowerze i bieg, więc łatwo nie jest. Z pływaniem jest najgorzej, muszę je poprawić, na dodatek pływał będę w w otwartym akwenie, tutaj, niedaleko, w jeziorze Więcborskim. Rowerem będę miał gdzie zasuwać, bo leją nam nowy asfalt, a trasę do maratonu już mam. Nie wiem, kiedy rozpocznę, w każdym razie chcę to zrobić jak najszybciej, co oznacza, że być może w przyszłym roku - tłumaczy Kałaczyński.
W planach jest także Spartathlon, bieg morderczy, z Aten do Sparty, dystans 246 km. Pan Ryszard fanów prosi o wsparcie, to finansowe, bo wpisowe, bo przelot i hotel. A za rok, 15 sierpnia, w rocznicę zamknięcia Projektu 366, zamierza ukończyć maraton numer 1000, w Wituni, zapraszając tam 1000 uczestników. Tu pomoc finansowa też będzie niezbędna.
rk/twis
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama