"Czy uda ci się wskazać konia, który wygrał?"
Golden Sixty najszybszy w gonitwie Hongkong Derby
Video: Eurosport/SNTV Golden Sixty najszybszy w gonitwie Hongkong DerbyPrzy niemal pustych trybunach odbyła się niezwykle popularna gonitwa Hongkong Derby. Tylko tysiąc widzów oglądało niesamowitą walkę. Golden Sixty, z dżokejem Vincentem Ho, wygrał po ataku z ostatniej pozycji. Impreza odbyła się pomimo epidemii koronawirusa, odwołano natomiast zaplanowane na 28 marca Dubai World Cup.zobacz więcej wideo »Z Wrocławia do Tokio. Wojcianiec pojedzie na igrzyska olimpijskie
Video: Eurosport Z Wrocławia do Tokio. Wojcianiec pojedzie na igrzyska...Wysłannik Eurosportu Filip Folczak udał się do Wrocławia, gdzie odbyły się zawody jeździeckie, w których uczestniczył Wojciech Wojcianiec. Polak nie wygrał, ale zapewnił sobie awans na igrzyska olimpijskie w Tokio.zobacz więcej wideo »Relacja z Global Champions Tour w St Tropez
Video: Eurosport Relacja z Global Champions Tour w St TropezKolejne zawody cyklu Global Champions Tour.zobacz więcej wideo »ESPI z misją poprawy relacji ludzko-konnych
Video: Eurosport ESPI z misją poprawy relacji ludzko-konnychMateriał o greckim stowarzyszeniu opieki nad końmi.zobacz więcej wideo »
Miała to być gonitwa jedna z wielu, okazała się jedną na milion. To zdjęcie z toru wyścigów konnych w Chelmsford obiegło cały świat. Nic dziwnego. Takiego finiszu środowisko jeszcze nie widziało.
Rocznie na Wyspach Brytyjskich odbywa się około dziesięciu tysięcy gonitw. Średnio dwa tysiące kończą się fotofiniszem. Nikt sobie jednak nie przypomina, żeby kiedykolwiek na linii mety różnica pomiędzy końmi walczącymi o zwycięstwo była tak minimalna jak w piątek w Chelmsford. O ile w tym przypadku w ogóle jakaś była.
Kibice i eksperci cały czas się spierają, czy komisja sędziowska aby na pewno podjęła dobrą decyzję.
"Czy uda ci się wskazać konia, który wygrał?" - pyta w wydaniu internetowym "The Sun", który nagłośnił sprawę.
Do historii przeszła zwykła gonitwa na 1600 metrów o nazwie Support The Injured Jockeys Handicap. O zwycięstwo łeb w łeb, a wręcz grzywę w grzywę walczyły Crazy Spin i Anniemation. W przypadku tej rywalizacji powiedzenie wygrać o włos jest uzasadnione jak nigdy.
O zwycięstwie zadecydował fotofinisz, który zwykle nie pozostawia żadnych wątpliwości. Ale w tym przypadku zdjęcie trzeba było jeszcze poddać szczegółowej analizie.
Twardy orzech do zgryzienia
Jak twardy orzech do zgryzienia mieli sędziowie, pokazał na Twitterze związany z branżą bukmacherską dziennikarz David Stewart.
Przerobił on fotofinisz na ciut czytelniejsze zdjęcie rentgenowskie i trochę powiększył. Dopiero na nim widać, że nos konia o numerze 6 ociera się o linię wyznaczającą metę, a nos drugiego jest milimetry przed nią.
Kolejni użytkownicy Twittera zaczęli powiększać to zdjęcie dalej, aż doszli do wniosku, że o zwycięstwie zadecydował... jeden piksel.
Decyzją komisji sędziowskiej wygrał Crazy Spin, koń znajdujący się w głębi jednego z najbardziej ekscytujących zdjęć świata wyścigów konnych w ostatnich latach.
W protokole sędziowskim napisano, że wygrał o nos.