Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Trener przygotowania fizycznego Benewiat o sukcesie Karasia

Emil Riisberg

31/07/2018, 08:06 GMT+2

- Czasem o sukcesie może decydować czynnik psychiczny zawodnika i trzeba dać mu zjeść to, czego chce, a niekoniecznie to, co się powinno - mówił na antenie TVN24 Piotr Benewiat, trener przygotowania fizycznego mistrza i rekordzisty świata w potrójnym Ironmanie Roberta Karasia.

Foto: Eurosport

Karaś niebywałej sztuki dokonał w piątek w niemieckim Lensahn. Niebywałej, bo już standardowy dystans Ironmana (3,86 km pływania, 180,2 km na rowerze i 42,195 km biegu), najbardziej prestiżowych zawodów triatlonowych na świecie, to zadanie tylko dla najmocniejszych z mocnych.

Tymczasem on miał do pokonania 11,4 km w wodzie, 540 km na rowerze i dystans trzech maratonów - 126,6 km. Jakby tego było mało, 50 uczestników zawodów nie rozpieszczała pogoda na trasie. W cieniu temperatura przekraczała 30 stopni Celsjusza.

Polak wygrał, a przy okazji wynikiem 30 godzin 48 minut i 57 sekund ustanowił rekord świata.

Różnorodne posiłki

O kulisach wielkiego sukcesu, zapleczu i żywieniu na trasie opowiedział we "Wstajesz i Wiesz" Benewiat. - Zespół, wraz z Robertem, składał się z sześciu osób. Polegało to na systematycznym dostarczaniu mu produktów, które są niezbędne do ukończenia wyścigu na najwyższym poziomie. Konsultowałem się z dietetykiem, dlatego kiedy na wyścigu nie byłem pewien decyzji, rozmowa z nim mi pomagała. O takiego zawodnika trzeba zadbać przede wszystkim od strony elektrolitów, które są wypłukiwane - opowiadał trener triathlonisty z Elbląga.
- Posiłki były różnorodne, bo jedzenie co kilkanaście minut przez trzydzieści godzin może powodować problem. Oparte było to na tym, co jemy na co dzień, ale musiało to być w formie szybciej strawnej. Czyli przemielone lub w płynnej formie. Na przykład ryż z owocami. Robert musiał zadowolić się tym, co najbardziej wartościowe - stwierdził.
A jak wyglądała kwestia nawadniania? - Podczas tego typu wyścigu podajemy około litra napoju na czterdzieści minut. Ale ciężko to wszystko zliczyć, dopiero będę statystycznie podchodzić do tych wszystkich rzeczy - przyznał Benewiat.
Oznacza to, że podczas całych zmagań Karaś przyjął co najmniej 46 litów płynów. Co najmniej, bo jak przyznał Benewiat, szczególnie podczas jazdy na rowerze Robert mógł pić jeszcze więcej.
Autor: pqv/lukl / Źródło: sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama