60 maratonów w 60 dni. Z Gliwic do Barcelony w szczytnym celu
Lewandowski na treningu FC Barcelony przed meczem z Bayernem...
Video: SNTV Lewandowski na treningu FC Barcelony przed meczem z Bayernem...Zobacz trening FC Barcelony przed meczem z Bayernem Monachium. zobacz więcej wideo »Robert Lewandowski o przyjeździe na zgrupowanie reprezentacji...
Video: tvn24 Robert Lewandowski o przyjeździe na zgrupowanie...Robert Lewandowski o przyjeździe na zgrupowanie reprezentacji przed mundialem.zobacz więcej wideo »Robert Lewandowski o czerwonej kartce w meczu z Osasuną
Video: tvn24 Robert Lewandowski o czerwonej kartce w meczu z OsasunąRobert Lewandowski o czerwonej kartce w meczu z Osasunązobacz więcej wideo »Lewandowski o mistrzostwach świata w Katarze
Video: tvn24 Lewandowski o mistrzostwach świata w Katarze09.11 | Robert Lewandowski mówił w Barcelonie o zbliżającym się mundialu i celach Polaków. zobacz więcej wideo »Lewandowski w rozmowie z reporterem TVN24
Video: tvn24 Lewandowski w rozmowie z reporterem TVN2409.11 | Robert Lewandowski w ogniu pytań Adriana Mielnika po otrzymaniu Złotego Buta. zobacz więcej wideo »Lewandowski o Złotym Bucie
Video: tvn24 Lewandowski o Złotym Bucie- To nagroda szczególna - mówił po otrzymaniu Złotego Buta Robert Lewandowski. zobacz więcej wideo »Lewandowski po hiszpańsku
Video: "Marca" Lewandowski po hiszpańsku 9.11 | Robert Lewandowski po otrzymaniu Złotego Buta podziękował w języku hiszpańskim. zobacz więcej wideo »Lewandowski po odebraniu Złotego Buta
Video: "Marca" Lewandowski po odebraniu Złotego Buta9.11 | Robert Lewandowski otrzymał Złotego Buta. zobacz więcej wideo »Puyol wręczył Lewandowskiemu Złoty But
Video: marca Puyol wręczył Lewandowskiemu Złoty But9.11 | Robert Lewandowski z rąk Carlesa Puyola otrzymał Złotego Buta. zobacz więcej wideo »
Tomasz Sobania przesunął granicę ludzkich możliwości. W 60 dni dobiegł z Gliwic do Barcelony i spotkał się z kapitanem piłkarskiej reprezentacji Polski Robertem Lewandowskim. - Zaczynałem, nie mając nic oprócz marzeń, a dotarłem w miejsce, gdzie chciałby być każdy. To niesamowite uczucie - stwierdził polski biegacz.
24-letni długodystansowiec wystartował ze stadionu Piasta Gliwice, a 4 listopada finiszował przed Camp Nou w Barcelonie. Codziennie pokonywał dystans maratonu (42 km).
- Pod koniec moje ciało się przyzwyczaiło do wysiłku, byłem za to zmęczony psychicznie po dwóch miesiącach życia w kamperze. Trudno było mi się zmobilizować do wyjścia na trasę - powiedział.
Już w Hiszpanii spotkała go przykra przygoda.
- Dwa dni przed metą, na parkingu, w biały dzień, do naszego kampera wbiegł jakiś mężczyzna, zabrał, co mógł, i uciekł. Straciłem m.in. zegarek, gdzie były zapisane dane ze wszystkich biegów i treningów. To było dla mnie niepojęte, przykre, ale nie odebrało radości - stwierdził.
Grupa przyjaciół sprawiła mu niespodziankę, witając go w stolicy Katalonii.
- Wyściskali mnie, polał się szampan. Przyleciała też Hania, dla której zbierałem pieniądze, biegnąc rok wcześniej do Rzymu. To był niezwykły moment - zaznaczył Sobania.
Spotkał się z Robertem Lewandowskim
Od początku zabiegał o spotkanie z napastnikiem hiszpańskiego klubu i polskiej kadry. Długo nie było wiadomo, czy mu się to uda.
- Spotkaliśmy się w hotelu pod Barceloną. Kiedy przyjechał butelkowozielonym samochodem, serducho mocniej zabiło. Pogratulował mi biegu, interesowała go sportowa strona przedsięwzięcia, przygotowania. Porozmawialiśmy o jego życiu. Dzień wcześniej byłem na meczu Barcelony. Ciekawiło mnie, jak to jest wyjść na stadion, gdzie jest 100 tysięcy ludzi, którzy kibicują, ale jednocześnie oczekują dobrego występu - wyjaśnił biegacz.
Zaznaczył, że tematem rozmowy z piłkarzem było też spełnianie marzeń.
- Pogadaliśmy o tym, jak trudno robić to, czego się naprawdę chce, a nie dostosowywać do oczekiwań innych osób. To było niezwykłe spotkanie. Miałem poczucie największego spełnienia w życiu. Zaczynałem, nie mając nic oprócz marzeń, a dotarłem w miejsce, w którym chciałby być każdy. To było niesamowite uczucie - powiedział.
Promował zbiórkę charytatywną
Jego bieg do Hiszpanii stanął kilka miesięcy temu pod znakiem zapytania, kiedy wycofał się sponsor. Ostatecznie do wyprawy doszło. Miała też wymiar charytatywny. Biegacz promował internetową zbiórkę pieniędzy dla dziecięcego klubu (świetlicy) działającego w Gliwicach. Chodzi o środki na dokończenie remontu pomieszczeń i opłacenie psychologów, terapeutów. Zapraszał też na trasie do odwiedzenia Śląska, Polski i przyjechania na przyszłoroczne igrzyska europejskie (Kraków-Małopolska).
- Zebraliśmy 50 tys. złotych, do założonego celu brakuje 10 tys. Zbiórka jeszcze trwa, może się uda wykonać plan - powiedział.
Nie ukrywał, że po powrocie do Gliwic odpoczywa od biegania.
- Od początku przyszłego roku rozpocznę przygotowania do kolejnej wyprawy. Mam dwa pomysły - bieg do Maratonu w Grecji i z powrotem albo do Jerozolimy, jakkolwiek szalenie to brzmi - oświadczył.
Na trasie do Barcelony towarzyszyło mu troje współpracowników - kierowca, fizjoterapeuta i operator kamery.
- Dwa miesiące życia w kamperze, w czwórkę, na małej przestrzeni, to było wyzwanie. Przez większość czasu dogadywaliśmy się super, ale też były dwa momenty, kiedy niewiele brakowało, by poleciały noże. Teraz z jednej strony cieszę się, że mam spokój, z drugiej - czuję się dziwnie sam - podsumował ze śmiechem biegacz.
Sobania spędzał codziennie w trasie ok. 6 godzin z dwoma półgodzinnymi przerwami. Każdego wieczoru przez trzy godziny był poddawany zabiegom fizjoterapeutycznym.
Rok wcześniej biegnąc do Rzymu, gdzie uczestniczył w audiencji u papieża, zebrał 50 tys. złotych dla chorej na nowotwór dziewczynki.