Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

RUSADA odzyskała zaufanie. Rodczenkow: największa zdrada sportowców

Emil Riisberg

21/09/2018, 05:48 GMT+2

- To największa zdrada czystych sportowców w historii olimpijskiej - tak Grigorij Rodczenkow skomentował decyzję Międzynarodowej Agencji Antydopingowej (WADA), która orzekła, że Rosyjska Agencja Antydopingowa (RUSADA) ponownie pracuje zgodnie z jej wymaganiami. Rodczenkow jest byłym kierownikiem moskiewskiego laboratorium antydopingowego, obecnie ukrywa się w USA.

Foto: Eurosport

Rodczenkow zaapelował aby ten kraj przestał finansować WADA.

- Stany Zjednoczone marnują pieniądze nadal finansując jej działalność - przyznał w czwartek Rodczenkow w wywiadzie udzielonym niemieckiej agencji DPA.

Wcześniej szef WADA sir Craig Reedie ogłosił, że "Rosyjska Agencja Antydopingowa znów pracuje zgodnie z wymaganiami Międzynarodowej Agencji Antydopingowej".

Rosjanom postawiono jednak kilka warunków. - Dziś ogromna większość Komitetu Wykonawczego WADA zdecydowała o przywróceniu statusu RUSADA jako zgodnej z kodeksem antydopingowym, pod warunkiem spełnienia rygorystycznych warunków i trzymania się ustaleń - powiedział Reedie.

Pozytywny sygnał dla Rosjan

Szef WADA wyjaśnił, że RUSADA otrzymała termin, przed upływem którego WADA musi otrzymać pełen dostęp do moskiewskiego laboratorium, jego zasobów, danych i próbek.

- Komitet Wykonawczy jest zdeterminowany, aby wnioskować o kolejne zawieszenie, jeśli termin nie zostanie dochowany - dodał Reedie.
Rosjanie zapewnili, że wiedzą co i jak poprawić. - Przed nami jeszcze sporo pracy, ale to pozytywny sygnał, zwłaszcza dla naszych zawieszonych lekkoatletów, sztangistów i paraolimpijczyków - przyznał agencji Reutera szef RUSADA Jurij Ganus.

RUSADA straciła akredytację światowych władz antydopingowych w 2015 roku w związku ze skandalem, w który uwikłanych było ok. tysiąca sportowców, a także trenerzy, działacze i funkcjonariusze państwowi.

Produkcja zwycięzców

Afera wybuchła w grudniu 2014 roku, gdy niemiecka stacja telewizyjna ARD wyemitowała dokument "Tajemnice dopingu - Jak Rosja produkuje swoich zwycięzców". Ukazano w nim praktyki tuszowania oraz manipulowania wynikami testów antydopingowych, w które zaangażowane miały być władze państwa, a nawet kierownictwo Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF).

Głównymi informatorami dziennikarzy byli biegająca na 800 m Julia Stiepanowa i jej mąż Witalij, pracownik Rosyjskiej Agencji Antydopingowej. Oboje opuścili Rosję i osiedlili się w nieznanym miejscu w USA.

W maju 2016 roku Rodczenkow przyznał na łamach "New York Times", że uczestniczył w tuszowaniu pozytywnych wyników testów antydopingowych oraz podmienianiu próbek rosyjskich sportowców, którzy uczestniczyli w zimowych igrzyskach olimpijskich w Soczi w 2014 roku, w tym nawet 15 medalistów tych zawodów. Jak twierdził Rodczenkow, w proceder zaangażowane były RUSADA oraz Federalna Służba Bezpieczeństwa.

MKOl pod koniec roku dożywotnio wykluczył 43 rosyjskich sportowców z igrzysk olimpijskich i odebrał im zdobyte w Soczi medale. Jednakże Międzynarodowy Trybunał ds. Sportu anulował kary wymierzone 28 rosyjskim sportowcom z powodu braku dowodów, co pozwoliło Rosji odzyskać dziewięć z trzynastu utraconych medali.
Autor: twis / Źródło: PAP, sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama