Relacja z maratonu wioślarskiego Toruń - Bydgoszcz 2021

- Udało nam się zaprosić tu prawdziwą śmietankę europejskiego wioślarstwa - cieszył się Maciej Karczewski, koordynator wioślarskich regat Toruń-Bydgoszcz.

Na starcie pojawiło się dwanaście ósemek, w tym skład mistrzowski z dwukrotnym triumfatorem igrzysk olimpijskich w jedynkach (Seul, Barcelona) Thomasem Lange, mistrzem olimpijskim z Seulu w czwórce bez sternika Thomasem Greinerem, mistrzem olimpijskim z Pekinu w czwórce podwójnej Markiem Kolbowiczem czy Pawłem Rańdą i Łukaszem Pawłowskim - członkami srebrnej czwórki wagi lekkiej bez sternika również z Pekinu.

- Wioślarstwo jest sportem olimpijskim, jest też sportem akademickim, który łączy różne pokolenia, miasta i generacje. Zależało mi na tym, żeby w roku olimpijskim pokazać, że my wioślarze z Torunia i Bydgoszczy nie mamy żadnych konfliktów, ani podziałów. Chcemy pokazać, że po tej pandemicznej dziurze, kiedy wszyscy byli zdołowani, myśleli tylko o zdrowiu i bezpieczeństwie swoich rodzin, jest także czas na sport i przed igrzyskami trzeba zacząć powoli kibicować naszym - wyjaśnił przed kamerami Eurosportu Karczewski.

- Dzisiaj bardziej się bawimy niż walczymy ze sobą, ale zdecydowanie to jest inny wysiłek - dodał Paweł Rańda, srebrny medalista z Pekinu.

- Jestem przeszczęśliwy, że tym bakcylem udało się zarazić tak dużą grupę ludzi. Marzę o tym, żebyśmy kiedyś mieli tu wszystkie możliwe kluby położone nad Wisłą. Brakuje nam jeszcze Gdańska i Płocka, ale mam nadzieję, że za rok uda nam się wszystkich zaprosić do Torunia i spłynąć ten maraton - powiedział z nadzieją Karczewski.

Autor: jac / Źródło: eurosport.pl