Szokujący raport. Ponad tysiąc rosyjskich sportowców zaangażowanych w doping sponsorowany przez państwo

Raport został przygotowany na zlecenie Światowej Agencji Antydopingowej (WADA). Jest kontynuacją tego, który opublikowano w lipcu. Już wówczas pisano o "zinstytucjonalizowanym spisku", w który miała być zamieszana między innymi rosyjska służba bezpieczeństwa (FSB).

Najnowsze doniesienia potwierdzają wszystkie wcześniejsze informacje. Teraz okazuje się jednak, jak ogromna była skala procederu. McLaren opisuje, że w oszukiwanie zaangażowanych było ponad tysiąc sportowców.

Wszystko rozpoczęło się od 2011 roku. Rosjanie z biegiem czasu udoskonalali swój system. Działali w trakcie igrzysk olimpijskich, sprawa dotyczy także mistrzostw świata w lekkiej atletyce z 2013 roku (w Moskwie). Drogę na skróty wybierali nawet paraolimpijczycy.

Państwo kryło głównie najlepszych. Byli oni objęci specjalnym programem. W swoim wcześniejszym raporcie McLaren dokładnie przedstawił kulisy oszustwa, opierając się na tym, co działo się w Soczi. W tuszowaniu dopingu miała pomagać m.in. FSB.

Rosyjscy eksperci antydopingowi i służby potajemnie podmieniały butelki ze skażonym moczem i zamieniały je na czyste próbki pobrane z organizmów zawodników miesiące wcześniej. Wszystko dokładnie opisywaliśmy tutaj.

Choć w ostatnim czasie najgłośniej było o dopingu w rosyjskiej lekkiej atletyce, to z niedozwolonych środków korzystać mieli reprezentanci łącznie 30 dyscyplin, w tym między innymi piłki nożnej. Raport McLarena mówi o czterech złotych medalistach z Soczi (2014) i pięciu z Londynu (2012).

Autor: dasz, TG / Źródło: sport.tvn24.pl, Reuters, bbc.eu, x-news