Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Navid Afkari nie żyje. Zapaśnik, za którym wstawili się Donald Trump i szef UFC, został stracony

Emil Riisberg

12/09/2020, 09:08 GMT+2

Zapaśnik Navid Afkari, za którym wstawili się prezydent USA Donald Trump i szef UFC Dana White, został stracony - poinformowały w sobotę irańskie rządowe media. Sportowiec przyznał się do zabójstwa ochroniarza przy okazji antyrządowych protestów, ale według rodziny został do tego przymuszony brutalnymi torturami.

Foto: Eurosport

Dwa lata temu Afkari razem z dwoma braćmi wziął udział w antyrządowych, pokojowych protestach na ulicach miasta Sziraz. Trzy miesiące później wszyscy przebywali już w areszcie. Jak pisał kilka dni temu niemiecki magazyn "Bild", który rozmawiał z członkami ich rodziny, mężczyzn zatrzymano na podstawie nagrań z telefonów komórkowych.
Usłyszeli łącznie około dwudziestu różnych zarzutów. Ten najpoważniejszy dotyczył zabicia jednego z ochroniarzy firmy wodociągowej. O morderstwo przez zasztyletowanie oskarżono Navida. Jeszcze w tym samym roku skazano go na karę chłosty przez 74 baty oraz śmierci, a jego braci odpowiednio na 54 oraz 27 lat więzienia. Na nic zdało się odwołanie. Pod koniec sierpnia Irański Sąd Najwyższy podtrzymał wyrok.
Organizacje praw człowieka twierdziły, że 27-latek jest niewinny. Nie ma świadków, którzy mieliby w nim rozpoznać napastnika. Adwokat sportowca przyznawał, że nie istnieją wyraźne dowody, że to jego klient dokonał zbrodni. - Nie ma obrazów z momentu morderstwa, a te, na których się opierano, pochodzą z godziny przed zabójstwem - twierdził Hassan Younessi.
Nie brakuje też głosów, że sprawa ma charakter polityczny.

"Pchnąłem go dwukrotnie, potem znowu..."

W ostatnich dniach, po kolejnym rozpatrzeniu sprawy, nabrała ona jeszcze większego rozgłosu. Wraz z pojawiającymi się wątpliwościami coraz więcej instytucji oraz osób zaczęło żądać zniesienia kary nałożonej na zapaśnika.
Zareagowało środowisko sportów walki, między innymi Dana White, szef UFC, najważniejszej organizacji mieszanych sztuk walki. Ale również politycy. "Byłbym wdzięczny przywódcom Iranu, gdyby oszczędzili życie tego młodego człowieka i nie wykonywali egzekucji" - napisał w czwartek na Twitterze Donald Trump, właśnie za namową White'a.
Dwa dni po apelu amerykańskiego prezydenta w irańskiej telewizji wyemitowano materiał dotyczący zabójstwa. Afkari oznajmił w nim, że zadźgał pracownika wodociągów. - Pchnąłem go dwukrotnie, potem znowu, a później raz jeszcze - mówił podczas nagrania będącego rekonstrukcją zdarzeń.
O tym, że 27-latek przyznał się do winy, informowano już w mediach wcześniej, powołując się na orzeczenie sądu. Matka zawodnika nie ma jednak wątpliwości, że jej syn został do tego zmuszony.
W filmie, który krąży w sieci i jest rozpowszechniany przez aktywistów, kobieta wyznaje, że wszyscy bracia byli torturowani (nakładano im foliowe torby na głowy lub lano wrzątek do nosów i gardeł). W ten sposób próbowano wymusić na nich złożenie przeciwko sobie zeznań. Doszło do tego, że jeden z nich - Vahid - próbował trzykrotnie popełnić samobójstwo.
Autor: pqv / Źródło: eurosport.pl, Reuters
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama