"Nanga to było jego marzenie. Tomek został na górze, którą tak kochał"

"Akcja majstersztyk"
"Akcja majstersztyk" 28.01 | - Była zorganizowana perfekcyjnie, majstersztyk zarówno pod względem logistycznym, jak i już w samych górach - ocenił akcję na Nanga Parbat Janusz Majer, szef programu Polski Himalaizm Zimowy. Na antenie TVN24 opisał, od czego się zaczęła misja ratownicza z udziałem polskich himalaistów i z jakimi trudnościami musieli się zmierzyć. zobacz więcej wideo »"To co zrobił Urubko i Bielecki, jest absolutnie...
Video: tvn24 "To co zrobił Urubko i Bielecki, jest absolutnie...28. 01 | - To, co zrobił Denis Urubko i Adam Bielecki, to tempo, w którym udało im się dotrzeć do Elisabeth Revol, jest absolutnie nieprawdopodobne - powiedział Robert Jałocha. Korespondent TVN24 wspominał także swoje doświadczenia z wysokogórskiej wspinaczki. - Nie ukrywam, że miałem wtedy sporo problemów zdrowotnych. Na poziome czterech tysięcy metrów ( nad poziomem morza - red.) te pierwsze dni były dla mnie bardzo trudne. Jak podkreślił, "od pewnej wysokości to jest tak, że robi się dwa kroki, przerwę i cztery oddechy na przykład". - Tam na pewno nie było czasu, żeby sobie robić przerwy - ocenił. Jego zdaniem, himalaiści byli "bardzo zdeterminowani", żeby jak najszybciej dotrzeć do francuskiej alpinistki.zobacz więcej wideo »Siostra Mackiewicza: wielki szacunek dla nich
Video: tvn24 Siostra Mackiewicza: wielki szacunek dla nich28.01 | Polscy himalaiści sprowadzili Elisabeth Revol do bazy, a stamtąd wszystkich zabrały dwa helikoptery. Prognozy pogody nie były optymistyczne, dlatego nie zdecydowano się pójść po Tomasza Mackiewicza.zobacz więcej wideo »Siostra Bieleckiego: bardzo długo trwało, zanim zaczęli...
Video: tvn24 Siostra Bieleckiego: bardzo długo trwało, zanim zaczęli...28.01 | Himalaiści Adam Bielecki i Denis Urubko "dużo czasu czasu spędzili po spotkaniu z Eli (Elisabeth Revol) na górze, zanim zaczęli schodzić" - powiedziała we "Wstajesz i weekend" TVN24 Agnieszka Bielecka, siostra Adama Bieleckiego. Himalaistka chwaliła akcję ratunkową, dzięki której udało się ewakuować Francuzkę spod szczytu.zobacz więcej wideo »
- Była zorganizowana perfekcyjnie, majstersztyk zarówno pod względem logistycznym, jak i już w samych górach - ocenił akcję na Nanga Parbat Janusz Majer, szef programu Polski Himalaizm Zimowy. Na antenie TVN24 opisał, od czego się zaczęła misja ratownicza z udziałem polskich himalaistów i z jakimi trudnościami musieli się zmierzyć.
Elisabeth Revol jest już bezpieczna. W niedzielę rano Adam Bielecki, Kazach z polskim paszportem Denis Urubko oraz Jarosław Botor i Piotr Tomala sprowadzili ją do obozu na wysokości 4850 metrów. Stamtąd całą grupę zabrały śmigłowce.
"Został na górze, którą tak kochał"
Ze względu na pogarszającą się pogodę nie było już żadnych szans na akcję ratunkową i pójście po Tomasza Mackiewicza, który znajduje się na Nanga Parbat na wysokości około 7200 metrów.
- Już dzisiaj tam pogoda się popsuła. Na wysokości siedmiu tysięcy metrów wieje wiatr z prędkością siedemdziesięciu kilometrów na godzinę, do tego temperatura minus trzydzieści. W takich warunkach nikt nie potrafi działać - przyznał Majer.
- Dla Tomka Nanga to było marzenie. Chciał na ten szczyt wejść zimą. Pojechał kolejny raz, to była jego siódma wyprawa. Cena, jaką zapłacił, jest potworna. To była jego decyzja, apeluję o zaakceptowanie tej decyzji. Tomek został na tej górze, którą tak kochał - dodał.
Majer o szczegółach akcji rozmawiał telefonicznie z Krzysztofem Wielickim, szefem wyprawy na niezdobyty zimą szczyt K2. To grupa Wielickiego pospieszyła na ratunek.
Zgłosili się wszyscy
Wszystko zaczęło się od wiadomości Revol, która w nocy z czwartku na piątek skontaktowała się z przyjaciółmi we Francji. Powiedziała, że ona i Mackiewicz mają problem z zejściem.
- Z samego rana zadzwoniłem do bazy pod K2. Zapytałem Krzysztofa, czy ktoś jest w stanie pomóc. Oczywiście tych ochotników było dwunastu. Wszyscy - opowiadał Majer.
Padło na czwórkę: Bielecki, Urubko, Botor i Tomala. - Krzysiu ich wybrał. Sam dobór tych uczestników był bardzo skuteczny. Druga sprawa to wielka pomoc attache polskiej ambasady w Islamabadzie, bo dzięki jego staraniom udało się wynająć helikoptery - chwalił organizację całej akcji.
"Przebiegli"
Bielecki i Urubko mieli jak najszybciej dotrzeć do Francuzki. To, co zrobili, przeszło najśmielsze oczekiwania.
- Helikopter wyrzucił ich pod ścianą w tym pierwszym obozie. I wtedy Adam i Denis ruszyli do góry. To było coś niesamowitego. Rozwinęli takie tempo, a mieli tysiąc dwieście metrów trudnej technicznie ściany. Oni to zrobili w osiem i pół godziny. Ta dwójka to najlepsi, najszybsi ludzie w górach wysokich - Majer rozpływał się w zachwytach nad wyczynem sprawnego duetu.
Pierwsze informacje, jakie mu przekazano o stanie zdrowia Francuzki, nie były najlepsze. - Powiedzieli, że Eli ma odmrożone ręce i stopy, że ręce nie są sprawne i będą musieli ją przez całą ścianę opuszczać. Spędzili tam parę godzin, czekali do świtu. Podali jej tlen, lekarstwa, nawodnili i dali coś do jedzenia. O świcie zaczęli schodzić. Początek był dosyć wolny, bo ściana Kinshofera jest bardzo trudna. Gdy już doszli do dolnego kuluaru lodowego, zaczęli iść szybciej - relacjonował szef programu Polski Himalaizm Zimowy.
Bielecki & Urubko climbed up more than 1000m in ~8hours.
That means they climbed up ~2m per 1 minute.
2 meters per 1 minute in such conditions - crazy. If you do it once.
Now do it EVERY MINUTE through 8 hours. Insane.#NangaParbat#Bieleckipic.twitter.com/qNjuIMeRt4— Talha Hashmi (@THHehehe) 28 stycznia 2018
W końcu wszyscy odetchnęli z ulgą. - Denis i Adam to dobrzy wspinacze techniczni, a jednocześnie świetni wydolnościowo. Dlatego mogli tak szybko "przebiec" ten odcinek. Wspinali się nocą, z latarkami na czole, było minus czterdzieści stopni. Wielkie uznanie dla tej dwójki, ale uznanie także dla tej, która przygotowała zaplecze w pierwszym obozie, a potem z samego rana podeszła do góry, żeby pomóc im sprowadzić Elisabeth - spuentował Majer.
Polski Himalaizm Zimowy ostrzega przed osobami próbującymi wyłudzić pieniądze, wykorzystując tragedię Tomasza Mackiewicza i jego rodziny.