Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Nagroda dla prezesa PKOl Andrzeja Kraśnickiego. Komitet dementuje doniesienia prasowe

Emil Riisberg

30/03/2023, 17:25 GMT+2

Polski Komitet Olimpijski (PKOl) opublikował oświadczenie, w którym stanowczo zaprzeczył doniesieniom o przyjęciu nagrody finansowej przez ustępującego ze stanowiska prezesa Andrzeja Kraśnickiego. Odniesiono się też do podawanych w mediach powodów jego rezygnacji ze startu w zbliżających się wyborach w PKOl.

Andrzej Kraśnicki

Foto: Eurosport

Zamieszanie wokół urzędującego do 20 kwietnia prezesa PKOl rozpoczęło się po publikacji dziennikarza Onetu.
O tym, że po 13 latach pracy w roli szefa Komitetu nie będzie się ubiegał o reelekcję, Kraśnicki miał poinformować na posiedzeniu zarządu 21 marca. Jak pisał Onet, tego samego dnia zarząd PKOl podjął uchwałę o przyznaniu dotychczasowemu prezesowi nagrody "za całokształt pracy".

"Nieoficjalnie" 4,7 mln złotych

Jej wysokość, według informatorów Onetu, nie została określona kwotowo. Miała stanowić równowartość jednego procenta sumy wszystkich wpływów, jakie trafiły od sponsorów do PKOl w trakcie 13 lat pracy prezesa. Jak napisano, "nieoficjalnie" mówiło się o kwocie nawet 4,7 mln złotych.
To jednak tylko szacunki informatorów autora tekstu. Nikt w PKOl nie potrafi bowiem ocenić, jaka w rzeczywistości kwota należy się Kraśnickiemu z tytułu przyznanej przez zarząd premii.
picture

Andrzej Kraśnicki

Foto: Eurosport

Prezes Orlenu reaguje

Niedługo po publikacji portalu głos zabrał Daniel Obajtek, szef Orlenu, który jest głównym sponsorem Polskiego Komitetu Olimpijskiego. W opublikowanym na Tweeterze wpisie Daniel Obajtek zażądał wyjaśnień w kwestii rzekomej premii od prezesa Komitetu.

W środę Biuro Prasowe PKOl wydało komunikat w tej sprawie, w imieniu Kraśnickiego. Poinformowano, że nie przyjmie on "ani teraz, ani w przyszłości" żadnej nagrody finansowej, mimo iż przyznana mu ona została większością głosów zarządu Komitetu.
"Prezes PKOl informuje również, że nie przyjmie żadnej nagrody finansowej – ani teraz, ani w przyszłości – od Polskiego Komitetu Olimpijskiego, pomimo że zarząd PKOl kolegialnie – większością głosów – podjął taką decyzję, przy sprzeciwie trzech członków zarządu. Nie chce bowiem być częścią sporów w zarządzie PKOl i nieuzasadnionych ataków, po wielu latach oddania i zaangażowania w sprawy Ruchu Olimpijskiego. Wysokość nagrody podana w artykule Onetu jest wielokrotnie zawyżona" - czytamy.
Przypomniano również, że przez ostatnie 13 lat Kraśnicki realizował swoje zadania społecznie, nie pobierając za to żadnego wynagrodzenia. Nigdy wcześniej nie otrzymał i nie pobrał żadnej nagrody finansowej od PKOl.

Element walki o wpływy w PKOl?

Niejasna jest też geneza samej nagrody. Informatorzy Onetu zasugerowali, że miała ona stanowić formę wynagrodzenia Kraśnickiemu rezygnacji z ubiegania się o kolejną kadencję. To z kolei miało ułatwić przejęcie władzy w Polskim Komitecie Olimpijskim przez osoby związane z obozem rządzącym.
Tym doniesieniom PKOl również zaprzeczył. "Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego informuje, że jego wycofanie się ze startu w wyborach na stanowisko prezesa PKOl kolejnej kadencji nie było i nie jest elementem jakiegokolwiek układu, czy politycznych ustaleń. Decyzja ta zapadła po głębokiej analizie i ocenie, w trosce o jedność środowiska" - napisano w oświadczeniu.

Autor: macz/TG / Źródło: eurosport.pl, onet.pl, olimpijski.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama