Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Mistrzostwa świata w szermierce 2022. Polska - Francja: wynik i relacja z meczu o 3. miejsce

Emil Riisberg

21/07/2022, 14:36 GMT+2

Drużyna polskich szpadzistek brązowymi medalistkami mistrzostw świata w Kairze. W walce o trzecie miejsce Biało-Czerwone w szalonych okolicznościach pokonały Francuzki 34:33. Decydujące trafienie w dogrywce zadała Renata Knapik-Miazga.

Foto: Eurosport

Biało-Czerwone w składzie: Renata Knapik-Miazga (AZS AWF Kraków), Martyna Swatowska-Wenglarczyk (AZS AWF Katowice), Kamila Pytka i Magdalena Pawłowska (obie AZS AWF Warszawa), przystąpiły do rywalizacji w stolicy Egiptu rozstawione z numerem piątym.
Zmagania rozpoczęły w środę od zwycięstwa nad zespołem Zjednoczonych Emiratów Arabskich 45:20, a w kolejnej rundzie (1/8 finału) pokonały Czeszki 45:26. W czwartek w ćwierćfinale uporały się w wyżej notowanymi Amerykankami 40:35.

Potknięcie w półfinale

O finał zmierzyły z najwyżej rozstawionymi Koreankami, liderkami światowego rankingu, w składzie z najlepszą indywidualnie Serą Song oraz prowadzącą w klasyfikacji szpadzistek Injeong Choi, która akurat w spotkaniu z Biało-Czerwonymi nie walczyła.
Podopieczne trenera kadry Bartłomieja Języka od początku przegrywały, np. po dwóch rundach 3:10, a po pięciu 14:23. Polki nie wygrały żadnego z dziewięciu pojedynków i ostatecznie uległy Azjatkom 28:45.

Walka o medal

O tym, czy Polki z Kairu wyjadą z medalem miało zdecydować starcie z faworyzowaną Francją.
Zaczęło się źle, bo Swatowska-Wenglarczyk już po pierwszych dwóch minutach przegrywała z Auriane Mallo 1:4. Szczęśliwie dość szybko wprowadziła korektę pracy na nogach i z planszy zeszła przy wyniku 4:5.
Rywalizacja w szpadzie drużynowej polega na tym, że drużyny wystawiają po trzy zawodniczki, a walka toczy się w systemie każda z każdą. Runda to trzy minuty lub pięć trafień. I tak jako następne do rywalizacji stanęły Knapik-Miazga i Lauren Rembi. Tu więcej było ostrożności. W trzy minuty oglądaliśmy tylko trzy trafienia, z czego dwa trafiły na konto Polki. Po dwóch z dziewięciu rund był zatem remis 6:6.
Kiedy Pawłowska jako pierwsza zadała trafienie Marie-Florence Candassamy, Polki po raz pierwszy prowadziły (7:6). Niestety w następnych akcjach to rywalka była skuteczniejsza, a co gorsza trafiała czysto i kolejne punkty trafiały na konto jej drużyny. Runda zakończyła się wynikiem 8:10.
Trzeba było gonić i właśnie przed tym zadaniem stanęła Swatowska-Wenglarczyk, wychodząc na planszę z Rembi. Połowicznie się udało. Polka bardzo dobrze korzystała ze swojego zasięgu i wygrała rundę 4:3. W całym meczu było zatem 12:13.
Do końca starcia pozostawało pięć pojedynków, a jako następne mierzyły się Pawłowska i Mallo. Tu też było świetnie. Wśród licznych trafień obopólnych dwa czyste zdołała zadać Pawłowska i Biało-Czerwone wróciły na prowadzenie (18:17)!
Szósta runda to starcie Knapik-Miazgi i Candassamy. Polka trafiła jako pierwsza świetnym rzutem, a za moment starała się walczyć bardzo spokojnie. Ostatecznie nie wyszła na tym źle. Czwarta w rankingu szpadzistek Francuzka była precyzyjniejsza, ale zdołała zniwelować straty swojej drużyny tylko o punkt (22:21).
Bolesnym dla Biało-Czerwonych okazało się siódme starcie, w którym Pawłowska zmierzyła się z Rembi. Wynik? 3:0 dla Francuzki, a w całym meczu zrobiło się 22:24. Na pogoń pozostało tylko sześć minut i dwa pojedynki. Medal się oddalał.

Pogoń i sukces w dogrywce

Swatowska-Wenglarczyk próbowała gonić i robiła to w wielkim stylu. Zapraszała groźną Candassamy do ataku i bardzo skutecznie ją kontrowała, trafiając z bardzo trudnych pozycji. To była naprawdę wielka walka Polki! Wygrała ją aż 5:2 i przed ostatnim pojedynkiem to Polki prowadziły 27:26.
Wszystko było zatem w rękach Knapik-Miazgi, na przeciwko której stanęła Mallo. Te trzy minuty miały zdecydować o medalu. Polka była ostrożna i to ona trafiła jako pierwsza. Na dwie minuty przed końcem Polki miały dwa punkty więcej. Za moment Knapik-Miazga poprawiła kolejnym trafieniem, później jeszcze jednym i medal był już na wyciągnięcie ręki. Było 32:29, a pozostawała niespełna minuta.
Niestety, Mallo przypuściła szalony atak i na sekundę przed końcem zdołała wyrównać na 3:3.
Sędziowie zarządzili minutę dogrywki. A w niej to Polka musiała zadać decydujący cios, bo inaczej to Francuzki cieszyłyby się ze zwycięstwa. I zrobiła to, trafiła, medal jedzie do Polski!
Autor: macz, pqv/po / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama