Mistrzostwa świata w sambo 2021. Nokaut efektownym kopnięciem w walce finałowej

Fani sportów walki nie mogli narzekać na nudę podczas transmisji z mistrzostw świata w sambo, a zwłaszcza sambo bojowym. To dyscyplina, która łączy w sobie elementy judo, zapasów, jiu-jitsu oraz muay thai. Dlatego nie brakuje efektownych technik, a także mocnych ciosów i kopnięć.

I właśnie w ostatni z wymienionych sposobów zakończył się finałowy pojedynek w kategorii do 64 kg.

Reprezentujący Rosyjski Komitet Olimpijski Szejk Mansur Chabibulajew prowadził na punkty 2:0 z Uzbekiem Ojbekiem Soliewem. Wydawało się, że nie będzie dążył do zakończenia walki przed czasem. A jednak. Na niecałą minutę przed końcem Chabibulajew wyprowadził kapitalne kopnięcie z półobrotu i trafił prosto w głowę rywala.

Sędzia natychmiast zakończył pojedynek. Sam Chuck Norris, którego firmową akcją jest właśnie kopnięcie z półobrotu, nie powstydziłby się takiego zakończenia.

Chabibulajew, z racji dużego doświadczenia, był faworytem starcia z Soliewem. Oprócz walk w sambo stoczył również dwa pojedynki na zasadach MMA (1-1).

Dzięki wygranej wywalczył złoty medal.

Ponadto do sporej niespodzianki doszło w finałowym pojedynku w kategorii +98 kg. Złoto zdobył Kameruńczyk Maxwell Djantou Nana, który pokonał faworyzowanego Rosjanina Denisa Golcowa, mającego w swoim dorobku ponad 30 walk w MMA (27-7) i zwycięstwa m.in. nad złotym medalistą olimpijskim w judo Satoshi Ishim czy Polakiem Szymonem Bajorem.

Rosyjski Komitet Olimpijski wygrał klasyfikację medalową mistrzostw w Taszkiencie. Rozczarowaniem był jednak występ pań, które nie zdobyły złotego medalu w sambo i musiały zadowolić się srebrem oraz trzema brązami. Mężczyźni wywalczyli pięć medali, w tym dwa złote. Natomiast w sambo bojowym, w którym rywalizowali tylko panowie, ich dorobek to cztery medale (dwa złote, dwa srebrne).

Autor: PO/twis / Źródło: eurosport.pl