Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Mistrzostwa świata 2021: Gary Anderson - Gerwyn Price - wynik meczu i relacja - dart

Emil Riisberg

04/01/2021, 09:34 GMT+1

Pierwszy raz w karierze zagrał w finale mistrzostw świata organizacji PDC i spisał się rewelacyjnie. Walijczyk Gerwyn Price w pięknym stylu pokonał Gary'ego Andersona ze Szkocji 7:3, a na dodatek został nowym liderem rankingu. W ćwierćfinale imprezy w Londynie odpadł Krzysztof Ratajski.

Foto: Eurosport

Historia sportowej kariery Price'a może posłużyć jako scenariusz filmu.
W 2014 roku Walijczyk zdecydował się w pełni poświęcić dartowi. Wcześniej dzielił bowiem miłość do rzutek z profesjonalną grą w rugby.
W niej występował w roli młynarza pierwszej linii, a więc człowieka, który jest najbardziej narażony na wszelkie urazy i obciążenia.

Historia lubi się powtarzać

We wspomnianym 2014 roku 28-letni wówczas Price po wygraniu turnieju kwalifikacyjnego wywalczył dwusezonową możliwość uczestniczenia w turniejach rangi Professional Darts Corporation (PDC), a więc najbardziej prestiżowej i najbogatszej organizacji darta na świecie.
Co ciekawe, stało się to zaledwie 15 dni po tym, jak mistrzem świata po raz pierwszy w karierze został Michael van Gerwen. Holender jednocześnie objął wtedy prowadzenie w rankingu PDC. Potem wywalczył jeszcze dwa mistrzostwa globu i był liderem klasyfikacji przez siedem lat. Teraz stracił tę pozycję właśnie na rzecz Price'a.
A Walijczykowi ten sukces zapewniła niesamowita gra w ostatnich miesiącach. Przed rozpoczęciem turnieju w Londynie zajmował trzecie miejsce w rankingu. W zakończonych w niedzielę 16-dniowych zmaganiach w słynnej hali Alexandra Palace grał wspaniale. W półfinale pokonał wcześniejszego pogromcę Krzysztofa Ratajskiego, Stephena Buntinga.

Wielkie nerwy na sam koniec

W walce o pierwszy tytuł w karierze zmierzył się z byłym czempionem i pięciokrotnym finalistą Gary'm Andersonem. Tylko początek meczu - toczonego na dystansie do siedmiu wygranych partii - był wyrównany (1:1). Potem Price grał fenomenalnie. Prowadził już 4:1 w setach.
W szóstej odsłonie miał szansę na tzw. dziewiątą lotkę, a więc zwycięstwo w legu - składowej części seta - i zdobycie 501 punktów w dziewięciu rzutach. Nie trafił jednak ostatniej podwójnej "12".
Potem widać było, że Walijczyk coraz bardziej się denerwuje. W dziewiątym secie miał sześć lotek meczowych. W kolejnym wydawało się, że Szkot doprowadzi nawet do stanu 4:6 w setach, ale końcówka należała do byłego rugbisty. Wykorzystał dziesiątą lotkę na zwycięstwo i wygrał ostatecznie 7:3. Został pierwszym mistrzem świata PDC z Walii w historii.
- To szaleństwo, brakuje mi słów. Jeszcze niedawno nikt nie myślał, że Michael straci pierwsze miejsce w rankingu, a teraz to się stało. Czuliśmy z Gary'm presję na początku. Dwa pierwsze sety były takie sobie, ale potem zacząłem grać o wiele lepiej. W środkowej części spotkania byłem bardzo pewny siebie. Chyba nigdy tak dobrze nie trafiałem. Wiedziałem jednak, że tak nie może być do końca - mówił "The Iceman".
- Cały czas czułem jednak, że zwyciężę. Prowadziłem już przecież 5:1, a potem 6:2. Pod koniec było trudno, spudłowałem kilka lotek meczowych, ale na szczęście udało się w końcu trafić i wygrać. Nigdy w życiu nie czułem takiej presji jak w decydujących rzutach. Jeszcze przez kilka dni będę dochodzić do siebie. A czy jestem lepszym darterem niż byłem rugbistą? Nie wiem. Po tym jak grałem przez cały sezon uważam, że zasłużyłem na to, aby zdobyć mistrzostwo świata i zostać numerem jeden - dodał 35-letni Price, który za triumf otrzymał 500 tysięcy funtów.
Finał mistrzostw świata PDC:
Gary Anderson - Gerwyn Price 3:7 (2:3, 3:1, 1:3, 1:3, 1:3, 0:3, 3:2, 2:3, 3:2, 2:3)
Autor: Srogi / Źródło: eurosport.pl, PDC
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama