Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Koronawirus w sporcie. Sportowcy wspierają akcję #Medyk - Jesteśmy z Wami

Emil Riisberg

16/04/2020, 13:03 GMT+2

Czołowi polscy sportowcy po raz kolejny włączają się w walkę ze skutkami pandemii COVID-19. Do akcji "#Medyk - Jesteśmy z Wami", z której dochód trafi do szpitali, domów opieki i hospicjów, zaangażowali się już między innymi piłkarz Piotr Zieliński, tenisistka Urszula Radwańska i żużlowiec Bartosz Zmarzlik.

Foto: Eurosport

Organizatorem akcji jest fundacja hospicyjna "Dajmy nadzieję". Za jej sprawą na terenie jednej z firm produkujących świeczki w województwie wielkopolskim powstał ogromny napis "#Medyk - Jesteśmy z Wami". Każda wpłata oznacza postawienie na nim jednego "światełka nadziei", a pozyskane środki trafią do służby zdrowia.

Tysiące wpłat

- W Polsce jest około pół miliona pracowników służby zdrowia, którzy codziennie stawiają czoła koronawirusowi. Przekaz jest taki, że chcemy zapalić światełko nadziei dla nich wszystkich - mówi w rozmowie z eurosport.pl Adam Runiewicz z "Dajmy Nadzieję".
Do inicjatywy błyskawicznie dołączają kolejni sportowcy. Swoją cegiełkę dorzucili już m.in.: piłkarze reprezentacji Polski Piotr Zieliński, Dawid Kownacki i Marcin Kamiński, tenisistka Urszula Radwańska, indywidualny mistrz świata w jeździe na żużlu Bartosz Zmarzlik czy przedstawiciele świata mieszanych sztuk walki Michał Materla i Marcin Różalski. Wszyscy oni zachęcają też do wzięcia udziału w akcji.
Do czwartku za pośrednictwem wpłat "zapalono" prawie sześć tysięcy "światełek nadziei". Wkrótce mają one zostać ustawione na przygotowanym napisie.
Jak zaznaczył Runiewicz, obecnie wsparcia najbardziej potrzebują pracownicy domów pomocy społecznej i hospicjów. - Być może trzeba będzie kupić im sprzęt do komunikacji z najbliższymi - dodał.
"Skutki epidemii w pierwszej kolejności odczuwają medycy. To oni jako pierwsi stawiają czoła wrogowi i to na pierwszej linii frontu. Ta walka jest nierówna. Brakuje po prostu wszystkiego. Brakuje kombinezonów ochronnych, rękawiczek, maseczek, gogli. Brakuje specjalistycznego sprzętu, a zwłaszcza respiratorów. Ich brak może spowodować w niedługim czasie konieczność podejmowania przez lekarzy decyzji, komu z zakażonych koronawirusem pomóc, a komu nie" - napisano z kolei na stronie fundacji.
Autor: pqv / Źródło: eurosport.pl, dajmynadzieje.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama