Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Gary Kubiak - trener Denver Broncos, zwycięzców 50. Super Bowl

Emil Riisberg

08/02/2016, 07:15 GMT+1

Denver Broncos po sromotnej klęsce w 48. Super Bowl dwa lata później wrócili do finału ligi. I pewnie pokonali w nim Carolina Panthers 24:10, sięgając po trzecie w historii klubu mistrzostwo. Nie byłoby go bez trenera Gary'ego Kubiaka, który zespół prowadzi ledwie od roku.

Foto: Eurosport

Choć przez większość życia związany z zespołem z Kolorado, Kubiak zdecydowanie jest Teksańczykiem. Sam urodził się w Houston, ale jego rodzina pochodzi z Bremond.

Polskie korzenie, polonijna krew

Mające niecały tysiąc mieszkańców miasteczko nazywane jest "Polską Stolicą Teksasu". Nic dziwnego, zdecydowana większość z nich ma polskie korzenie. Pradziadek Kubiaka Michał urodził się w latach 40. XIX wieku w Poznaniu, skąd później wyemigrował do USA.
Dziadek 54-letniego trenera tuż po zakończeniu I wojny światowej przeniósł się do Houston, gdzie poślubił kobietę o polskich korzeniach. Tak samo jak ojciec Gary'ego, a później i sam Gary.
Obecny trener Broncos zawodnikiem wybitnym nie był i nie ma tu co się oszukiwać. Przez dziewięć lat w Denver był tylko zmiennikiem wielkiego Johna Elwaya, który dwa razy poprowadził zespół do wygrania ligi.
Do ligi trafili w tym samym 1983 roku, ale Elway został w niej aż do 1998 (a właściwie końca stycznia 1999, gdy zwyciężył w 33. Super Bowl i obronił tytuł). Kubiak żadnego z mistrzostw na boisku nie doczekał, bo po sezonie 1991 zakończył karierę.

Wieczny rezerwowy zostaje trenerem

W zespole w chwilach chwały jednak był. Już nie jako zmiennik Elwaya, a jego... trener. A dokładnie koordynator ofensywy i trener rozgrywających. Tę pierwszą funkcję pełnił w sumie przez dekadę, aż do 2005 roku, gdy funkcję head coacha zaoferowali mu Houston Texans.
Po bardzo dobrych sezonach 2011 i 2012, w grudniu 2013 wyleciał z hukiem na trzy mecze przed końcem rozgrywek zasadniczych. Jego zespół szans na postseason nie miał wówczas żadnych, bo legitymował się fatalnym bilansem 2-11. Miesiąc wcześniej w trakcie jednego z meczów Kubiak padł na murawę. W szpitalu okazało się, że to na szczęście nie zawał, a jedynie lekki udar.
Rozstanie z Texans wyszło mu, jak sam przyznaje, na dobre. Został koordynatorem ofensywy Baltimore Ravens, mając za przełożonego słynnego taktyka Johna Harbaugha. - Zmienił swój sposób myślenia, dostosował się i zaczął wprowadzać zagrywki, na które wcześniej by się nie zdecydował - komplementował niedawno byłego podopiecznego head coach "Kruków".
Po roku terminowania u niego Kubiak znów otrzymał ofertę bycia najważniejszym trenerem zespołu NFL. Dla niego ofertę nie do odrzucenia, bo z Denver. W styczniu 2015 roku objął Broncos, a rok później poprowadził ich do tytułu.

Pierwszy taki w historii

Jako czwarty nowo zatrudniony head coach w historii ligi. I jako pierwszy, który kiedyś był zawodnikiem zwycięskiego zespołu. Dzięki niedzielnemu triumfowi w Kolorado na dobre zapomniano o finale sprzed dwóch lat, zakończonym kompromitującą porażką ze Seattle Seahawks 8:43.
Zawodnikiem przeciętnym, bez pierścienia mistrzowskiego. Choć szanse miał trzy - Broncos przegrali jednak w Super Bowl 21, 22 i 24, zresztą bez specjalnego udziału rezerwowego rozgrywającego. Dość powiedzieć, że nigdy w karierze nie udało mu się w jednym sezonie wykonać choćby pięćdziesięciu celnych podań, nigdy też nie zbliżył się nawet do stu prób w sumie. Cóż, kolejny raz potwierdziło się więc, że do zostania świetnym trenerem nie jest konieczne bycie wcześniej świetnym graczem.
picture

Foto: Eurosport

Autor: Marcin Iwankiewicz / Źródło: sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama