Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Fallon Sherrock - Kpiono z jej wyglądu, wyszydzano rywalizację z mężczyznami. "Potrzebowałam takiego hejtu"

Emil Riisberg

11/02/2020, 13:25 GMT+1

Sporo przeszła przez ostatnie lata. Najpierw wyśmiewano jej wygląd, choć był wynikiem choroby. Niedawno, gdy jako pierwsza kobieta ograła mężczyznę w mistrzostwach świata, znowu musiała radzić sobie z hejtem. Fallon Sherrock pędzi dalej, przełamując kolejne bariery. - Nie wiem, czy bez tego wszystkiego byłabym tak silna - wyznała.

Foto: Eurosport

Świat zadziwiła w grudniu zeszłego roku. W Londynie odbywały się wtedy mistrzostwa świata w darcie federacji PDC (Professional Darts Corporation). 25-letnia Angielka dotarła do trzeciej rundy turnieju. Już pierwsze zwycięstwo nad rodakiem Tedem Evettsem (3-2 w setach) wywołało poruszenie. W końcu żadnej kobiecie wcześniej nie udała się ta sztuka.
Następnie wyeliminowała 11. w światowym rankingu Austriaka Mensura Suljovicia (3-1). To był szok. - Sensacja w Alexandra Palace! Ona znowu to zrobiła! - krzyczał komentator telewizji Sky Sports.

"Królowa Darta"

W następnym pojedynku Sherrock przegrała z Chrisem Dobeyem (2-4), ale udowodniła, że panie nie stoją na straconej pozycji. Do tej pory tylko pięć rywalizowało z mężczyznami w mistrzostwach świata - pierwsza, w 2000 roku, była Kanadyjka Gayl King. Panowało bowiem przekonanie, że nie dadzą rady podjąć równej walki z mężczyznami, stąd tak rzadka wspólna konfrontacja.
- W przeszłości wiele osób mówiło sobie: gram z kobietą. Teraz myślą: gram z dobrym graczem - oznajmiła Sherrock w rozmowie z brytyjską gazetą "The Guardian".
Została obwołana "Królową Darta". Słowa uznania wysłała jej za pośrednictwem mediów społecznościowych m.in. Billie Jean King, w latach 60. i 70. triumfatorka 12 turniejów wielkoszlemowych. Podczas tenisowej kariery Amerykanka twardo walczyła o równouprawnienie na korcie, przede wszystkim o równe płace dla mężczyzn i kobiet. Postawą Angielki zachwycona była też Sarah Jessica Parker, aktorka znana przede wszystkim z popularnego serialu "Seks w wielkim mieście".
Sherrock ich wiadomości peszyły, nazywała siebie "zwykłą dziewczyną z Milton Keynes". Kibice pisali, chwalili, doceniali, ale w sieci pojawiła się też masa negatywnych komentarzy. Nie pierwszy raz.
Kilka lat temu kpiono z jej wyglądu - z opuchniętej twarzy, co było wynikiem problemów z nerkami po porodzie. Co miała robić? Grała dalej.

Zbojkotowała mistrzostwa kobiet

Po wygranej z mężczyznami znowu musiała czytać niewybredne wpisy. Jak tak mogła, ona, kobieta.
- Każda, nawet najmniejsza forma nienawiści sprawia, że robię coś lepiej. Dzięki takiej postawie stałam się bardziej zdeterminowana. Nie wiem, czy bez tego wszystkiego byłabym tak silna. Potrzebowałam takiego hejtu - wyznała Sherrock.
- Oczywiście nikt mnie nie obrażał prosto w twarz, ale w Internecie jest inaczej, ludzie chowają się w domu przed komputerem. Nie miałam ochoty nikogo wyzywać, ponieważ większość komentujących nie gra w rzutki. Niczego więc nie rozumieją. A tych, którzy starają się być tylko złośliwi, należy ignorować. Jeśli zareaguję i odpowiem, dam im paliwo do działania. Nie jestem tego typu osobą. Niczego nie osiągnę, jeśli ciągle będę się zastanawiać, co myślą o mnie inni - wyjaśniła.
W świat zdominowany przez mężczyzn wkroczyła na dobre. W zeszłym miesiącu odmówiła gry w mistrzostwach globu kobiet federacji BDO (British Darts Organisation), gdzie w 2015 roku dotarła do finału. Powodem była decyzja organizatorów, którzy okroili główną nagrodę z 20 do 8 tysięcy funtów (Sherrock za sam awans do trzeciej rundy mistrzostw świata PDC dostała czek na 25 tys.).
Nie wstydzi się tego, że pieniądze są dla niej ważne. Zwłaszcza, że triumfatorka - Japonka Mikuru Suzuki - ponoć wciąż czeka na przelew.

Samotna matka

A karierę, która ostatnio nabrała rozpędu, Sherrock musi godzić z rolą matki. Samotnie wychowuje chorego na autyzm sześcioletniego Rory'ego.
- To bardzo trudne, ale mogę liczyć na wsparcie rodziny. Żyjemy według pewnej rutyny, musieliśmy się do niej dostosować. W tygodniu opiekuję się synem w domu. Trenuję i pracuję, gdy jest w szkole. W weekendy, kiedy akurat gram, zajmuje się nim opiekunka - opowiedziała.
W czwartek w Nottingham jako pierwsza kobieta stanie do rywalizacji w Premier League. W marcu wystąpi w prestiżowym turnieju UK Open. W planach jest też gra w zawodach World Series, m.in. w Nowym Jorku. Sherrock przełamie zatem kolejne bariery.
Nie czuje żadnej tremy. - Nigdy nie zakładam porażki. Jeśli nie wierzysz w siebie, nie ma sensu grać - oświadczyła.
Autor: kz / Źródło: eurosport.pl, theguardian.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama