Dart - Fallon Sherrock została pierwszą kobietą, która zagrała w finale imprezy organizowanej przez PDC

Sherrock po raz pierwszy zadziwiła świat w grudniu 2019 roku, kiedy w Londynie odbywały się mistrzostwa globu w darcie federacji PDC. 25-letnia wówczas Angielka dotarła do trzeciej rundy turnieju, eliminując po drodze rodaka Teda Evettsa (3-2) oraz 11. w światowym rankingu Austriaka Mensura Suljovicia (3-1). Wcześniej ta sztuka nie udała się żadnej innej kobiecie.

W kolejnym spotkaniu "Królowa Darta" przegrała z Chrisem Dobeyem (2-4), ale udowodniła, że panie wcale nie stoją na straconej pozycji w meczach z mężczyznami. Do tej pory w mistrzostwach świata rywalizowało ich zaledwie kilka, a pierwszą, w 2000 roku, była Kanadyjka Gayl King. W darterskim środowisku długo panowało bowiem przekonanie, że nie są one w stanie podjąć równej walki z płcią przeciwną.

Sytuacja diametralnie zmieniła się w ostatnich latach, kiedy do głosu w tourze coraz częściej zaczęły dochodzić takie zawodniczki jak Mikuru Suzuki czy Lisa Ashton. Żadna z nich nie osiągnęła jednak tak świetnego rezultatu jak Sherrock w stolicy Danii.

Angielka w drodze do finału wyeliminowała kolejno reprezentanta gospodarzy Nielsa Heinsoe (6-1), lidera światowego rankingu Gerwyna Price`a (Walijczyk z powodu kontuzji oddał mecz walkowerem), Belga Dimitriego Van den Bergha (11-10). W decydującym spotkaniu przegrała z trzykrotnym mistrzem świata Holendrem Michaelem van Gerwenem (7-11).

- Jestem z siebie bardzo dumna, zwłaszcza, że mocno naciskałam na Michaela. Nie potrafię wyrazić słowami tego co czułam, gdy prowadziłam 6:3 w legach. Cała się trzęsłam - powiedziała w rozmowie dla ITV4.

- Mogę tylko pochwalić Fallon za to jak grała. Rozegrała fenomenalny turniej i myślę, że finał był najlepszym meczem w jej karierze. By ją pokonać musiałem wznieść się na wyżyny swoich umiejętności - dodał 32-letni Holender.

Autor: rozniat / Źródło: Eurosport.pl, BBC Sport