Conor McGregor znokautowany pierwszy raz w karierze

Dustin Poirier znokautował McGregora w drugiej rundzie
Video: Getty Images Dustin Poirier znokautował McGregora w drugiej rundzie Dustin Poirier znokautował McGregora w drugiej rundzie zobacz więcej wideo »Joanna Jędrzejczyk o walce z Zhang i powrocie Conora McGregora
Video: tvn24 Joanna Jędrzejczyk o walce z Zhang i powrocie Conora McGregora7.1 - Joanna Jędrzejczyk zapewnia, że będzie w 100 procentach przygotowana na walkę z Weili Zhang. Zdradziła również, że liczy na zwycięstwo Conora McGregora w styczniowym starciu z Donaldem Cerrone. zobacz więcej wideo »McGregor może wrócić ze sportowej emerytury
Video: Eurosport McGregor może wrócić ze sportowej emeryturyZaledwie tydzień minął od ogłoszenia sportowej emerytury przez Connora McGregora. Teraz kontrowersyjny Irlandczyk napisał w mediach społecznościowych, że spotka się z Chabibem Nurmagomiedowem w oktagonie. To pokłosie ostatnich kłótni pomiędzy dwoma zawodnikami. Pierwsza walka pomiędzy nimi miała miejsce w październiku 2018 roku. McGregor przegrał.zobacz więcej wideo »Conor McGregor zakończył karierę
Video: Eurosport Conor McGregor zakończył karieręNiespodziewana decyzja Conora McGregora. Słynny Irlandczyk zdecydował się zakończyć karierę w MMA.zobacz więcej wideo »
Niespełna dwóch rund potrzebował Dustin Poirier na pokonanie Conora McGregora podczas gali UFC 257 w Abu Zabi. Amerykanin zrewanżował się za porażkę sprzed niespełna siedmiu lat, nokautując w oktagonie słynnego Irlandczyka, dla którego była to pierwsza taka przegrana w karierze.
Kilka tysięcy kibiców w Etihad Arenie w Abu Zabi i miliony przed telewizorami obserwowało pierwszy od roku i pierwszy po kolejnym wznowieniu kariery pojedynek McGregora.
"Notorious", który wygrał dotąd 22 walki, cztery pojedynki poddając przed czasem, zmierzył się z rywalem sprzed lat. Jego pierwsza walka z Poirierem w 2014 roku zakończyła się zwycięstwem przez nokaut już w 106. sekundzie. Drugą będzie wspominał jako najdotkliwszą porażkę.
Irlandczyk rozpoczął dobrze i po pierwszej części pojedynku sprawiał wrażenie, jakby zmierzał po kolejny sukces. Otwierającą rundę wygrał 10:9. Jednak w drugiej dał się zaskoczyć Amerykaninowi, który przyparł go do klatki i zasypał gradem ciosów w głowę. Oszołomiony McGregor padł na deski, ale jeszcze tam dosięgło go kilka ciosów Poiriera. Ostatnich, jak się okazało. Długo dochodzący do siebie Irlandczyk nie był już w stanie kontynuować walki.
Będzie trzecia walka?
- Chyba nie tak łatwo przełamać długi okres bezczynności - skwitował swoją postawę McGregor, który do klatki powrócił po roku od ostatniej walki z Donaldem Cerrone.
Przede wszystkim skupił się jednak na docenieniu klasy rywala.
- Może nie czułem się tak komfortowo, jak tego potrzebowałem, ale nie zmienia to faktu, że Dustin jest wielkim wojownikiem - komplementował zwycięzcę. - Czuję się dosłownie wypatroszony, muszę się z tego teraz wylizać. Muszę otrzepać z siebie pył po porażce i wrócić. Tak właśnie zrobię - zapowiedział.
Zwycięzca zdawał się być zadowolony z perspektywy kolejnego pojedynku z irlandzką supergwiazdą.
- Mamy 1:1, być może musimy to powtórzyć - przyznał krótko.
Więcej opowiedział o swoich odczuciach po walce.
- Byłem bardzo zdenerwowany, ale kiedy tylko pojawiłem się w kręgu świateł, poczułem, że żyję. Czułem się świetnie. Wiedziałem, że to jest ten moment - relacjonował.
Chandler na drodze Poiriera
Najbliższym rywalem Amerykanina może być jednak jego rodak Michael Chandler, który w debiucie w UFC już w pierwszej rundzie znokautował Nowozelandczyka Dana Hookera.
Chandler ma szansę wypełnić pustkę po Chabibie Nurmagomiedowie. Rosyjski pogromca zarówno McGregora, jak i Poiriera, po śmierci ojca obiecał swojej matce, że nie wróci już do oktagonu, mimo oferowanego mu przez szefa UFC Danę White'a lukratywnego kontraktu za rewanż z "Notoriousem". Postanowienia na razie dochowuje.