Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Bogusław Magrel o próbie Denisa Urubki. "Będę go

Emil Riisberg

26/02/2018, 10:11 GMT+1

Wyjście Denisa Urubki z bazy pod K2 w kierunku szczytu nie musiało być próbą samotnego zdobycia tego ośmiotysięcznika. Taką możliwość bierze pod uwagę dobry znajomy himalaisty Bogusław Magrel. Prezes Polskiego Klubu Alpejskiego przyznał też, że Urubko może mieć w planach wcześniejszy powrót do domu.

Foto: Eurosport

W sobotę spod K2 napłynęły nieoczekiwane informacje. Urubko miał zjeść śniadanie i bez poinformowania kierownictwa wyprawy samotnie ruszyć w górę w celu zdobycia szczytu K2. Wspinacz nie wziął ze sobą telefonu, nie było z nim kontaktu niemal dwie doby.
Dopiero w poniedziałek Urubkę spotkał zespół, który kierował się do obozu trzeciego. Stąd wieści, że Denis przerwał swój atak. Ale czy na pewno jego celem było zdobycie wierzchołka? Wątpliwości ma jego dobry znajomy Bogusław Magrel.
- Być może to wcale nie pogoda pokrzyżowała plany Denisowi. Być może było to po prostu wyjście w górę w celu pozbierania swojego sprzętu i nie planował ataku szczytowego. Znana była prognoza pogody, która to uniemożliwiała - stwierdził w programie "Wstajesz i wiesz" Magrel.

Może się spakować i wyjechać

K2 jest niezdobyte zimą. Urubko za koniec tej pory uważa ostatni dzień lutego, nigdy tego nie ukrywał. Kierownictwo wyprawy trzyma się daty 20 marca.
Niewykluczone, że himalaista może uznać, iż jego misja w Karakorum właśnie się zakończyła.
- Denis o krańcowych datach zimy mówił nawet w polskiej prasie. Mam nadzieję, że z końcem miesiąca się nie spakuje i nie wróci do domu, że dalej będzie pomagał - mówił przyjaciel Rosjanina z polskim paszportem.

- On do tego stopnia dba o czystość stylu, że nie używa nawet rozgrzewaczy chemicznych, czyli takich specjalnych wkładek do butów i rękawiczek, bo uważa, że są to wspomagacze. Dla niego wejście w marcu to wejście letnie. Będę próbował na niego wpłynąć, by tam został i pomógł - zapowiedział Magrel.

Piąte koło u wozu

Magrel z racji zajmowanego stanowiska prezesa Polskiego Klubu Alpejskiego jest niejako szefem Urubki, ale jak mówi ich relacja nie jest tak formalna. Podkreśla, że pewnie dlatego tyle lat się przyjaźnią.
Pod K2 szefem Denisa jest Krzysztof Wielicki. To kierownik wyprawy, ale jego wspinacz słuchać nie chciał. Co teraz? - Zależy jakie szef ma podejście. Trzeba rozmawiać, komunikować się. Niekoniecznie jest problem na linii Wielicki-Urubko. Być może Denis czuje się trochę jak piąte koło u wozu - zastanawiał się Magrel.

Nie wszedł jeszcze nikt

Wyprawa na drugi pod względem wysokości szczyt Ziemi (8611 m) jest jednym z najważniejszych przedsięwzięć wysokogórskich w historii. Zimowe wejścia na ośmiotysięczniki stanowią największe sportowe wyzwania współczesnego himalaizmu.

K2 było atakowane zimą w ogóle tylko trzykrotnie. Żadna z tych ekspedycji nie przekroczyła jednak progu 7650 m.
Autor: pqv/twis / Źródło: sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama