Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Alex Harvill nie żyje. Amerykański motocyklista zginął podczas próby pobicia rekordu świata w skoku na motocyklu

Emil Riisberg

19/06/2021, 04:14 GMT+2

Tragicznie zakończyła się próba pobicia rekordu świata w skoku na motocyklu. Amerykanin Alex Harvill, który miał tego dokonać, zginął w wypadku podczas ostatnich przygotowań.

Foto: Eurosport

Do dramatu doszło w czwartkowy poranek w Moses Lake w stanie Waszyngton. Trwały ostatnie przygotowania do pokazu Moses Lake Airshow.
28-letni Harvill, uprawiający motocross, zamierzał na nim pobić rekord świata w skoku na motocyklu, wynoszący 107 m.

Zmarł w szpitalu

Podczas próbnego skoku miał wypadek. Po rozpędzeniu maszyny wyskoczył ze specjalnie przygotowanej rampy, ale z impetem wpadł na usypany pagórek. Gazeta "Columbia Basin Herald" podała, że siła uderzenia była tak duża, że Harvillowi spadł z głowy kask.
Amerykanin zmarł w szpitalu.
"Nasze najgłębsze wyrazy współczucia kierujemy do rodziny, przyjaciół i bliskich Alexa" - napisał w oświadczeniu koroner hrabstwa Grant Craig Morrison.
Harvill w wywiadzie udzielonym organizatorom Moses Lake Airshow w zeszłym miesiącu wyznał, że przez całe życie kochał motocykle i dorastał, ćwicząc skoki na wydmach, takich samych, na których miała odbyć się impreza.
Był żonaty, osierocił dwójkę dzieci.
Autor: kz / Źródło: eurosport.pl, bbc.com, cnn.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama