Adrian Kostera z żelaza. Nie potrafił pływać, nie miał roweru, jedynie chciał rzucić palenie
Adrian Kostera ukończył rywalizację na trasie 10-krotnego...
Video: tvn24 Adrian Kostera ukończył rywalizację na trasie 10-krotnego...Adrian Kostera ukończył rywalizację na trasie 10-krotnego Ironmanazobacz więcej wideo »Adrian Kostera apeluje o pożyczenie butów
Video: tvn24 Adrian Kostera apeluje o pożyczenie butów21.08 | Adrian Kostera ze specjalnym apelem. zobacz więcej wideo »Adrian Kostera walczy w mistrzostwach świata w 10-krotnym...
Video: tvn24 Adrian Kostera walczy w mistrzostwach świata w 10-krotnym...21.08 | W mistrzostwach świata w 10-krotnym Ironmanie walczy dwóch Polaków: Adrian Kostera i Tomasz Lus. Relacja Pawła Kuwika. zobacz więcej wideo »Swiss Ultra 2022: Adrian Kostera biegnie w klapkach
Video: tvn24 Swiss Ultra 2022: Adrian Kostera biegnie w klapkachSwiss Ultra 2022: Adrian Kostera biegnie w klapkachzobacz więcej wideo »"Adrian Kostera ma realne szanse, żeby wygrać"
Video: tvn24 "Adrian Kostera ma realne szanse, żeby wygrać"19.08 | Adrian Kostera zajmuje trzecie miejsce w morderczym ultratriathlonie (dystans dziesięciokrotnego Ironmana), podczas którego trwa jednocześnie walka o mistrzostwo świata. Polak rozpoczął trzecią część rywalizacji – 422 kilometry biegu. W czwartek z imprezy odbywającej się w Szwajcarii wycofał się Robert Karaś.zobacz więcej wideo »
Adrian Kostera jako trzeci ukończył niewyobrażalny dla zwykłego człowieka dystans 10-krotnego Ironmana. Jest dumny, bo zanim wziął się za bary ze sportem parę lat temu, obawiał się, czy nie utonie. Nie potrafił pływać. Nie miał roweru. Jedynie chciał rzucić palenie.
Nie brakuje opinii, że kierują nimi pobudki sadomasochistyczne.
- Po co się tak mordować? – pytają ci, co komentować w sieci lubią.
- To jakiś fetysz? – zastanawia się ktoś inny, kto nie potrafi zrozumieć, po co zdrowi, silni faceci biorą się za mrożące krew w żyłach odległości w basenie, na rowerze i na koniec, jakby na dobicie, wielokilometrowy bieg.
Triathlon w olimpijskim wydaniu to: 1,5 km pływania, 40 km wyścigu kolarskiego i 10 km biegu. W szwajcarskim Buchs to wszystko podniesiono do wielokrotnej potęgi. Liczby są niewyobrażalne: 38 km w wodzie, 1800 km pedałowania i 422 km. Tzw. dziesięciokrotny Ironman. Coś dla ludzi naprawdę z żelaza. Mocnych fizycznie i piekielnie wytrzymałych psychicznie.
Wysiłek przewidziany na jakiś tydzień, dla wielu jeszcze więcej. Tak, oni walczą ze sobą od niedzieli 21 sierpnia.
"To nie tylko wyścig o rekord ale także wyścig o spełnienie jego marzeń. Marzeń o tym, by móc spędzać więcej czasu ze swoim synem, a nie tylko odbierać go ze żłobka, marzeń o tym, by móc zapewnić żonie to, na co zasługuje i móc wyjechać np. na długie wakacje i w końcu marzeń o tym, by udowodnić sobie, że to on jest panem swego losu, a ograniczenia sam sobie człowiek konstruuje" – tłumaczył, zanim zaczął zmagania w Szwajcarii.
Na basenie obok murku
Udowadnia sobie na każdym kroku to, co postanowił.
Mieszka, pracuje i trenuje w Holandii. Praca ciężka, jak to na emigracji zarobkowej. Szklarnia, sadzonki.
Lat 36.
Wiek jest bardzo istotny.
Adrian na 30. urodziny postanowił rozprawić się ze swoimi demonami. Papierosami. Palił jak smok, fajki towarzyszyły mu od 15. roku życia. Miał ich dość. Smrodu, bezsensownie wydawanych pieniędzy i myśli o powolnym przez palenie podupadaniu na zdrowiu.
Miał też dość kłamstw, bo oszukiwał siebie i żonę, bo wielokrotnie obiecywał, że skończy z papierosami. Obiecywał, by za moment chować się po kątach, na dymka. Wszystko próbował tuszować gumą do żucia.
- Czułem się zniewolony i upodlony – mówił.
W głowie miał historię ojca, u którego w tym samym wieku zdiagnozowano nowotwór i chorobę płuc.
Padło na sport, coś, czego nie znał. Zamierzał dać sobie w kość. Do tej pory była praca, praca i jeszcze raz praca. Teraz miał być wysiłek, ale z wytyczonym długoletnim planem.
Cel: Księga rekordów Guinnesa.
Szukał i znalazł wpis o Amerykaninie, który pokonał dystans 50 Ironmanów w 50 dni. Najpierw Adrian musiał dowiedzieć się, czym jest Ironman. Zorientował się, że nie chodzi o bohatera komiksów Marvela.
- Brzmi nieźle, miało być coś nowego, no to jest – pomyślał Adrian.
50 Ironmanów, czyli 50 razy 3,86 km pływania, 180,2 km na rowerze i 42,195 km biegania.
On postanowił zrobić coś więcej, ale o tym niżej. Najpierw musiał nauczyć się sportu. Dosłownie.
- Nie miałem roweru, nie potrafiłem pływać, nie biegałem – wspominał podczas jednego z wykładów motywujących.
Zawziął się.
Pierwsze metry na basenie pokonał przy murku, tak bał się, że utonie. Za pierwszym razem przebiegł sześć kilometrów. Spodobało mu się.
Przeczytał setki książek i artykułów o triathlonie, wsiadł na rower. Jakoś poszło.
Kostera pobił rekord Karasia
W roku 2019 zaliczył pierwsze starty. Jakoś poszło. Został mistrzem Holandii w biegu 24-godzinnym. Pokonał trasę najdłuższego duathlonu na świecie (120 km biegu, 1800 km jazdy na rowerze, 422 km biegu). Aż rozprawił się z rekordem 5-krotnego Ironmana Robert Karasia!
Było mu mało. W sierpniu wziął się za 10-krotnego Ironmana.
Było piekielnie trudno. W pewnym momencie Adrian, z ranami na stopach, musiał zdjąć buty i trasę przebiec w klapkach. Bolało, bo rany i opuchlizna nie dawały za wygraną, ale on również nie zamierzał się poddać. W końcu znalazł sposób – włożył na nogi buty o rozmiar większe. Nie chciał wyłącznie iść, planował atakować drugie miejsce, kto wie, może nawet wygrać.
Skończył trzeci. Piekielną trasę pokonał w 189 godzin, 55 minut i 20 sekund. Osiem dni walki.
Mordercze zawody wygrał Belg Kenneth Vanthuyne, jako drugi ukończył je Niemiec Richard Jung.
Aż szkoda, że odezwały się stare problemy zdrowotne u naszego Roberta Karasia, bo to on prowadził z olbrzymią przewagą, zanim w czwartek zrezygnował. Szkoda, bo tempo, jakie narzucił, było kosmiczne. Miał za sobą 65 km biegania, ostatniej konkurencji, gdy Vanthuyne jeszcze niespełna 200 km do przejechania na rowerze.
Teraz do księgi Guinnessa
Adrian Kostera nie zapomina, jaki ma cel.
- Rekord Guinnessa w kategorii "najdłuższy triathlon" – zapowiedział w tym roku.
Uwaga, tutaj trzeba się na moment zatrzymać. Plan Kostery to pokonanie równowartości kuli ziemskiej w 365 dni. Dokładnie 40 075 km w rok.
67 dni po 18 km, czyli 1 205 km pływania.
31 132 km jazdy na rowerze, czyli 200 km każdego dnia przez 155 dni.
Na koniec 7 833 km biegu w ciągu 143 dni, po 55 km dziennie.
Strona internetowa zapowiadająca ten wyczyn już powstała. Pewne jest jedno. Adrian nie odpuści.