Tokio 2020. Dawid Tomala mistrzem olimpijskim w chodzie na 50 km. Spontaniczne gratulacje od Artura Brzozowskiego
06/08/2021, 02:22 GMT+2
Dawid Tomala, nowo koronowany mistrz olimpijski w chodzie na 50 kilometrów, nie mógł uwierzyć w swój sukces. Jego wymiana zdań na mecie z kolegą z reprezentacji mówi wszystko.
Tomala dochodził już do siebie, otulony w biało-czerwoną flagę, kiedy jako 12. finiszował Artur Brzozowski. Ich wspólna radość była piękna, w pełni spontaniczna.
- Czaisz to?!
- Nie, to jest, k****, niemożliwe!
- To jest hit!
- Super, Dawido! Jest, k**** mać, masz to!
Zaatakował, nie dał rywalom szans
Tomala sięgnął po złoto olimpijskie sensacyjnie, a zarazem w stylu godnym największych mistrzów. Od pierwszych kilometrów szedł w czołówce, pociągnął rywali, kiedy ataku próbował jeden z Chińczyków, aż w końcu - gdzieś niedaleko za połową trasy - sam wrzucił wyższy bieg.
Uciekł rywalom i sukcesywnie budował przewagę, nie przejawiając żadnych symptomów zmęczenia. Kiedy w okolicach 40. kilometra różnica między nim a pościgiem urosła do trzech minut, stawało się jasne, że on tego złota nie odda. I nie oddał.
31-latek wywalczył czwarty tytuł dla Polski na tym dystansie. Wszystkie wcześniejsze należały do Roberta Korzeniowskiego.
Autor: pqv/łup / Źródło: eurosport.pl
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Pobierz
Zeskanuj
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama