Rosjanie i Białorusini na igrzyskach. "Koszmar, niesmak, spójrzmy na to oczami Ukraińców"

Rafal Kazimierczak

Akt. 12/12/2023, 13:04 GMT+1

Głośne i wyraźne "nie" udziałowi rosyjskich i białoruskich sportowców w zbliżających się igrzyskach. Na dopiero co ogłoszonej decyzji, dopuszczającej ich do startów pod neutralną flagą, suchej nitki nie zostawia Jacek Wszoła. - To jakiś koszmar, nie wyobrażam sobie, że Ukraińcom przyjdzie z nimi w Paryżu rywalizować - mówi eurosport.pl mistrz olimpijski w skoku wzwyż z Montrealu.

Robert Korzeniowski o decyzji MKOL w sprawie startu Rosjan i Białorusinów w igrzyskach olimpijskich

Wtedy, w roku 1976, Wszoła miał niecałe 20 lat. Miał fantazję, odwagę i plan, by do Polski wrócić ze złotem. Wrócił, jak planował.
Na igrzyskach następnych, w Moskwie, zbojkotowanych przez świat zachodni, sięgnął po srebro, a na te goszczone przez Los Angeles nie poleciał, bo zbojkotował je blok wschodni. Takie czasy, takie realia.
Teraz, po czterech dekadach, nie wierzy w to, co słyszy. Nie zgadza się z władzami MKOl-u, o czym mówi od miesięcy.
picture

Jacek Wszoła nie rozumie decyzji MKOl

Foto: Newspix

"Tam, gdzie obrońca Wyspy Węży kazał iść ruskiemu korablowi"

"Od ludzi stamtąd (z Rosji i Białorusi - red.) chciałbym usłyszeć, że nie popierają i nie chcą tej wojny. Jeżeli tego nie zrobią, spokojnie możemy im powiedzieć, żeby poszli tam, gdzie ukraiński obrońca Wyspy Węży kazał iść ruskiemu wojennemu korablowi. Świat też powinien zająć jasne stanowisko i powiedzieć, że kara należy się agresorom, tylko im. Karę powinien ponieść ten, kto zawinił. Niektórzy pewnie zaprotestują i będą argumentować, że ci rosyjscy i białoruscy sportowcy nie byli na froncie, do nikogo nie strzelali. No tak, nie byli, nie strzelali, ale czy ktoś słyszał, żeby tę wojnę potępili? Żeby nazwali ją złem? Żeby choć słowem wspomnieli, jak bardzo zły człowiek ją wywołał? Nie, nie i nie. Więcej, oni tego człowieka otwarcie wspierają, przynajmniej większość z nich (...) Na nieszczęście sport jest świetnym narzędziem do rozgrywek politycznych. Od zawsze była to trampolina propagandowa do opowiadania bzdur, na przykład w NRD - że są wielkim i silnym krajem, będąc krajem małym i ekonomicznie zrujnowanym".
8 grudnia 2023, komunikat MKOl-u: "Rosjanie i Białorusini, którzy zakwalifikują się do igrzysk w Paryżu w 2024 roku, będą mogli rywalizować jako sportowcy neutralni, bez flag, emblematów i hymnów".
Indywidualni sportowcy neutralni, jak wszyscy inni, będą musieli przestrzegać zasad i przepisów obowiązujących na igrzyskach olimpijskich, w tym przepisów antydopingowych. Będą także, jak inni, musieli podpisać przed startem zaktualizowane "warunki uczestnictwa" obowiązujące w Paryżu 2024. Zawierają one m.in. zobowiązanie do poszanowania Karty Olimpijskiej, w tym "misji pokojowej ruchu olimpijskiego".
picture

Robert Korzeniowski o decyzji MKOL w sprawie startu Rosjan i Białorusinów w igrzyskach olimpijskich

Warunkiem startu w Paryżu będzie także potwierdzenie, że zawodnik czy zawodniczka nie wspiera aktywnie rosyjskiej agresji na Ukrainę. Na razie nie ujawniono, jak to będzie sprawdzane. W komunikacie MKOl ujawniono, że zgoda na start pod neutralnym sztandarem nie obejmuje zawodów drużynowych.

Wszoła: ona w czasie tej wojny przeszła przez piekło

Co na to Wszoła? - Niesmak, ogromny niesmak - opowiada w rozmowie z eurosport.pl. - Moja opinia jest jasna: zbanować te dwa kraje, wyrzucić je ze świata sportu. Mimo restrykcji Rosjanie mają zdolnośc prowadzenia tej koszmarnej wojny, co pokazuje, że podjęte działania jednak się nie sprawdziły. Mają też mnóstwo kasy, żeby przekupić, kogo trzeba. Na zdrowy rozum - uwikłany w konflikt wojenny kraj, więcej, kraj, który ten konflikt wywołał, nie może występować w igrzyskach olimpijskich, których ideą jest zupełnie co innego.
Kontrowersyjna decyzja MKOl
Zaraz po decyzji MKOl-u głos zabrał Sebastian Coe, była biegowa znakomitość, prezydent światowej federacji lekkoatletycznej World Athletics. - Możecie zobaczyć w Paryżu neutralnych sportowców z Rosji i Białorusi, ale nie w lekkoatletyce - oznajmił na zwołanej w Monte Carlo konferencji prasowej.
Sebastian Coe
Jasne i stanowcze stanowisko World Athletics Wszoła popiera absolutnie. - Jest w stu procentach odpowiednie do okoliczności - wyznaje. - Spójrzmy na to oczami Ukraińców - co miałyby zrobić Julija Lewczenko i Jarosława Mahuczich, gdyby na skoczni spotkały Mariję Łasickienę, czyli, jeżeli nie awansowała, panią kapitan rosyjskiej armii. A Kateryna Tabasznyk? Ona w czasie tej wojny przeszła przez piekło, matka zginęła na jej oczach. Groza. Nie wyobrażam sobie, że w innej dyscyplinie, nie wiem, na przykład w szermierce czy wioślarstwie, Ukrainiec będzie rywalizował z Rosjaninem. W swojej bucie i źle pojętej dumie narodowej Rosjanie będą stawali do każdej możliwej konfrontacji, a Ukraińcom nie będzie wypadało brać w tym udziału. I to oni będą poszkodowani. To jest koszmar.
Wśród 4600 sportowców z całego świata, którzy do tej pory zakwalifikowali się do Paryża 2024, jest 11 indywidualnych zawodników neutralnych (ośmiu z rosyjskim oraz trzech z białoruskim paszportem).
Igrzyska rozpoczną się 26 lipca.
Rafał Kazimierczak
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama