Eurosport
Polacy przegrali mecz ostatniej szansy z Kazachstanem, żegnają się z elitą
📝
20/05/2024, 22:45 GMT+2
Reprezentacja Polski żegna się z hokejową elitą. W swoim ostatnim meczu rozgrywanych w Czechach mistrzostw świata przegrała w Ostrawie z Kazachstanem 1:3. W przyszłym roku o powrót w szeregi najlepszych będzie musiała walczyć w Dywizji 1A.
Grzegorz Pasiut w meczu Polska - Kazachstan
Foto: Newspix
Do meczu z Kazachstanem reprezentacja Polski przystępowała z zaledwie jednym punktem na koncie, za porażkę 4:5 z Łotwą w jej inauguracyjnym meczu. W kolejnych dniach pojawiły się porażki ze Szwecją (1:5), Francją (2:4), Słowacją (0:4), Stanami Zjednoczonymi (1:4) i Niemcami (2:4). Po sześciu spotkaniach Biało-Czerwoni sklasyfikowani byli na ostatnim miejscu w grupie B, oznaczającym spadek.
Do utrzymania potrzebowali zwycięstwa w trzech tercjach z przedostatnim w tabeli Kazachstanem, który zgromadził do poniedziałku trzy punkty. Wszystkie za wygraną z Francją (3:1).
Trener Polaków Robert Kalaber, podobnie jak szkoleniowiec rywali Gałym Mambietalijew, postawił na cztery pełne linie. W poniedziałek zabrakło miejsca w składzie dla bramkarza Davida Zabolotnego, obrońcy Kacpra Maciasia oraz napastnika Patryka Krężolka.
Zdecydowane ataki Polaków
Polacy bardzo ofensywnie rozpoczęli bój o utrzymanie. Od pierwszych minut poruszali się żwawiej na lodowisku, szybko wymieniając krążek.
W 10. minucie przyniosło to efekt w postaci prowadzenia. Po raz pierwszy na tych mistrzostwach wykorzystali grę w przewadze (dopiero za 19. razem). Sprytem wykazał się Kamil Wałęga, dobijając z bliska krążek po "wrzutce" Alana Łyszczarczyka.
Niestety trzy minuty później było już 1:1. Kazachowie wygrali wznowienie w środkowej strefie, krążek przejął Nikita Michailis i nieatakowany przez nikogo wjechał w naszą tercję, a następnie oddał strzał przy dalszym słupku, zmuszając Johna Murraya do kapitulacji. Lepiej w tej sytuacji mógł zachować się Patryk Wajda.
Do końca tercji Biało-Czerwoni przeważali, a ich dynamiczne akcje mogły się podobać. Kilkoma dobrymi interwencjami popisał się jednak Andriej Szutow. W tej odsłonie Polacy oddali pięć celnych strzałów, przy czterech rywali.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2024/05/20/3971692-80628548-2560-1440.jpg)
John Murray nie zdołał zachować czystego konta w 1. tercji
Foto: Getty Images
Okazji wiele, goli brak
Druga tercja była popisem bramkarzy, którzy znakomicie radzili sobie nawet z najtrudniejszymi strzałami. Murray i Szutow udowodnili, że są w świetnej dyspozycji.
Dla Polski najlepszej sytuacji nie wykorzystał Łyszczarczyk, który, przystawiając kij do mocno podanego krążka, nie trafił w bramkę rywali. Kazachstan zaprezentował się dużo lepiej niż w pierwszych 20 minutach, oddając 11 celnych strzałów, przy 10 po stronie Biało-Czerwonych.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2024/05/20/3971708-80628868-2560-1440.jpg)
Grzegorz Pasiut w meczu Polska - Kazachstan
Foto: Newspix
Decydujące ciosy Kazachów
Trzecia teracja była równie wyrównana. O krążek walczono na całej tafli. Polacy coraz ostrzej poczynali sobie przy bandach, a tempo jazdy Kazachów wcale nie malało. Coraz częściej zamykali Biało-Czerwonych w ich tercji.
W 51. minucie azjatycko-europejski zespół objął prowadzenie. Rozgrywający krążek Michailis świetnie zagrał na wolne pole do Walerija Orechowa, a ten huknął z dystansu do siatki zasłoniętego Murraya.
Polacy poderwali się do walki, ale bramkowych sytuacji nie stwarzali. Co więcej, w 55. minucie popełnili niewybaczalny błąd. W tercji rywali stracili krążek, który następnie przejął Roman Starczenko. Napastnik pognał samotnie w kierunku polskiej bramki, po czym wygrał pojedynek z Murrayem i podwyższył na 3:1.
W końcówce Biało-Czerwoni wycofali bramkarza. Zamknęli rywali w ich tercji, oddawali strzały, ale Szutow znów świetnie sobie z nimi radził. Wynik nie uległ już zmianie, choć to podopieczni trenera Kalabera oddali więcej celnych strzałów (24:22).
Porażka oznacza, że Polska zakończy udział w swoich pierwszych po 22-letniej nieobecności mistrzostwach świata Elity z zaledwie jednym punktem, zajmując ostatnie miejsce w grupie B. Do Dywizji 1A spadnie wraz z Wielką Brytanią. Po raz ostatni udało się nam utrzymać w gronie najlepszych drużyn świata 49 lat temu.
Polska - Kazachstan 1:3 (1:1, 0:0, 0:2)
Bramki: 1:0 Kamil Wałęga (10), 1:1 Nikita Michailis (13), 1:2 Walerij Orechow (51), 1:3 Roman Starczenko (55),
Kary: Polska – 4 minuty; Kazachstan – 10 minut.
Polska: John Murray – Marcin Kolusz, Jakub Wanacki, Bartosz Fraszko, Grzegorz Pasiut, Patryk Wronka – Patryk Wajda, Maciej Kruczek, Mateusz Michalski, Krystian Dziubiński, Alan Łyszczarczyk – Mateusz Bryk, Paweł Dronia, Kamil Wałęga, Dominik Paś, Krzysztof Maciaś – Kamil Górny, Arkadiusz Kostek, Paweł Zygmunt, Filip Komorski, Maciej Urbanowicz.
Kazachstan: Andriej Szutow – Leonid Metalnikow, Adil Bakietajew, Jewgienij Rymarjew, Alichan Omirbekow, Roman Starczenko – Walery Orechow, Samat Danijar, Nikita Michailis, Maksim Muchametow, Kirył Panjukow – Madi Dichanbek, Dmitrij Breus, Batyrlan Muratow, Arkadij Szestakow, Kirył Sawickij – Artiom Koroliow, Tamirian Gaitamirow, Michaił Rachmanow, Oleg Boiko, Alichan Assetow.
(br/po)
Powiązane tematy
Reklama
Reklama