Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Mistrzostwa świata Elity 2024: Polacy przegrali z USA, ale zebrali oklaski

Dariusz Szarmach

Akt. 17/05/2024, 23:01 GMT+2

Polscy hokeiści przegrali ze Stanami Zjednoczonymi 1:4 (0:0, 0:2, 1:2) w swoim piątym meczu mistrzostw świata Elity, rozgrywanym w Ostrawie. Biało-Czerwoni dzielnie walczyli z faworyzowanymi przeciwnikami, ale jednak progi okazały się za wysokie. Polacy wrócili do rywalizacji z najlepszymi zespołami globu po 22-letniej przerwie.

Polska walczyła z USA na mistrzostwach świata Elity

Foto: Newspix

Polacy zaczęli turniej obiecująco, bo niespodziewanie wywalczyli punkt z Łotwą, trzecią drużyną ubiegłorocznych mistrzostw, przegrywając po dogrywce 4:5. Potem przyszły jednak porażki ze Szwecją 1:5, Francją 2:4 i Słowacją 0:4. Drużyna trenera Roberta Kalabera generalnie pokazała się jednak z dobrej strony i kibice mogli liczyć, że tym razem będzie podobnie.
W piątkowym starciu z USA to rywale byli murowanym faworytem. W końcu w ich składzie aż roiło się od gwiazd najlepszej hokejowej ligi świata NHL. Biało-Czerwoni zapowiadali walkę.
- USA to topowa drużyna na świecie. Widać jednak, że my w każdym meczu gramy na sto procent, nie odpuszczamy. Z naszej strony oczekiwać można na pewno walki do końca - przekonywał 23-letni napastnik Kamil Wałęga.

Świetna gra Polaków

Polacy słowa dotrzymali. Nasi hokeiści zaczęli mecz bardzo odważnie, stwarzając sobie groźne okazje strzeleckie, zwłaszcza grając w przewadze. Udało im się nawet strzelić pieknego gola, ale niestety po chwili okazało się, że Patryk Wronka był na minimalnym spalonym na linii niebieskiej.
Amerykanie oczywiście także stwarzali sobie niebezpieczne sytuacje, więc bardzo wiele pracy miał John Murray. Polski bramkarz za każdym razem interweniował kapitalnie i nie pozwolił się pokonać w pierwszych 20 minutach gry.
Cały zespół Kalabery zasłużył zresztą na wielkie brawa, bo była to chyba najlepsza tercja w naszym wykonaniu.

Gole dla USA

W kolejnej części spotkania poddenerwowani Amerykanie przyspieszyli i atakowali z furią. Murray nadal nie miał chwili spokoju, musząc bronić także w sytuacjach sam na sam z rywalami. Długo był zaporą nie do przejścia.
Dobra passa trwała do 31. minuty. Wówczas Amerykanie przeprowadzili szybką kontrę, po której celnym strzałem pod poprzeczkę popisał się obrońca Arizony Coyotes Michael Kesselring.
Polacy już na tym turnieju pokazali, że nie załamują się po stracie goli. Tak było też tym razem, a nasi hokeiści w kolejnych minutach z wielkim zaangażowaniem walczyli o wyrównanie. Grali dobrze, ofensywnie, jednak brakowało im wykończenia pod bramką przeciwników.
Niestety, 42 sekundy przed końcem drugiej tercji przeciwnicy strzelili drugiego gola. Razem z krążkiem do naszej bramki wpadł nacierający Brady Tkachuk z Ottawa Senators.
Trzecia tercja zaczęła się najgorzej jak mogła, bo niewiele ponad minutę po wznowieniu gry straciliśmy trzeciego gola. Autorem trafienia był Cole Caufield z Montreal Canadiens.

Bramka dla Polski

Szanse na wygraną Polaków bardzo zmalały, ale nikt nie zamierzał składać broni. Polacy w końcu ukoronowali swoją ambitną gre golem! W 47. minucie meczu piękną akcję Marcina Kolusza i Wronki wykończył pięknym strzałem Grzegorz Pasiut. Polscy kibice, którzy wypełnili halę w Ostrawie, mieli swój piękny moment triumfu.
Amerykanie wkrótce odpowiedzieli drugim trafieniem Caufielda. Więcej goli już nie padło, bo kapitalnie spisywał się Murray, który obronił w sumie 53 strzały! Walecznych Polaków kibice żegnali owacją na stojąco.
Przed naszym zespołem jeszcze dwa bardzo ważne mecze z teoretycznie słabszymi rywalami niż USA, czyli z Niemcami (w sobotę, godz. 16:10) i Kazachstanem (w poniedziałek, godz. 20:20). Zadecydują one o tym, czy Biało-Czerwoni pozostaną w Elicie.
(dasz)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama