Adrian Meronk: to były najlepsze turnieje w mojej karierze

- Na pewno był to bardzo dobry sezon dla mnie - stwierdził golfista. - Zagrałem dużo dobrych turniejów, pierwszy raz grałem w czterech turniejach wielkoszlemowych. To były najlepsze turnieje w mojej karierze, dużo gry w Stanach Zjednoczonych z najlepszymi zawodnikami na świecie - podsumował.

Chociaż tegoroczna rywalizacja zmierza ku końcowi, najlepszy polski golfista, obecnie czwarty w europejskim rankingu, stawia sobie na ostatnie starty ambitny cel.

- Mam ochotę skończyć dobrze ten rok, skupić się na tych ostatnich startach. Moim celem jest pierwsza trójka w rankingu DP World Tour - zapowiedział. - Chcę też wrócić do czołowej pięćdziesiątki na świecie, bo to mi da kolejny start w Masters. Jestem dosyć blisko, więc parę dobrych startów powinno mi w tym pomóc.

W kończącym się sezonie były jednak również momenty, z których polski golfista nie mógł być zadowolony. Tak było we wrześniu, gdy nie został wybrany do reprezentacji Europy na rozgrywany co dwa lata prestiżowy turniej Ryder Cup. Decyzja kapitana europejskiej drużyny spotkała się z krytyką ze strony rywali, którzy pozostawienie Meronka poza składem określili jako "przestępstwo".

- To był dla mnie szok. Był to mój cel przez ostatnie dwa lata już naprawdę byłem bardzo blisko. Niestety nie udało się w tym turnieju zagrać i emocjonalnie był to duży cios dla mnie. W moich wyobrażeniach już tam byłem, już się przygotowywałem, wyobrażałem sobie, jak to może wyglądać - wspominał 30-latek. - Ciężko było się z tym pogodzić. Na szczęście mam wokół siebie dużo dobrych ludzi, dziewczynę, rodziców, sztab szkoleniowy, którzy mi pomogli szybko to zaakceptować i skupić się po prostu na sobie i na kolejnych turniejach.

Golfista pogodził się z tym, że decyzja została podjęta przez kogoś innego i nie miał na nią wpływu. Początkową złość i rozgoryczenie postanowił wykorzystać dla własnej korzyści.

- To się przerodziło w motywację, że pokażę, że jestem na tyle dobry, żeby tam grać i chcę za wszelką cenę pokazać, że to był błąd - zapewnia zwycięzca kilku turniejów, w tym prestiżowego Italian Open.

W miniony weekend Meronk pojawił się we Wrocławiu na zawodach 5 Stars Junior Cup. Jest współtwórcą imprezy dla najmłodszych golfistów i traktuje swoją rolę bardzo poważnie. Chce być inspiracją i przykładem dla młodych adeptów golfa.

- W czasach, kiedy ja byłem juniorem, nie mieliśmy aż takiego dużego wyboru w turniejach juniorskich, jak jest teraz. Więc takich turniejów nie było, nie mieliśmy takich idoli, na których mogliśmy patrzeć i uczyć się od nich. Mam nadzieję, że moja obecność może tutaj troszeczkę pomóc młodym zawodnikom i zobaczymy, co z tego będzie.

Meronk, który zwykle stawia sobie raczej krótkoterminowe cele, w jednym przypadku wybiega myślami nieco dalej.

- Odkąd golf pojawił się na igrzyskach olimpijskich, zawsze było moim celem i marzeniem, żeby się na nich znaleźć. Byłem już w Tokio i było to naprawdę wielkie przeżycie, więc już się nie mogę doczekać Paryża. I tak naprawdę będzie coś nowego, bo jak byłem w Tokio, to niestety był jeszcze COVID-19, była pandemia, więc nie było tych kibiców, nie było tej całej atmosfery Igrzysk. Już teraz nie mogę się doczekać kolejnych i na pewno będzie gdzieś to w głównych celach sezonu, żeby tam dobrze zagrać.