Zmarł O.J. Simpson. Jego ucieczkę śledziło 95 milionów ludzi

"10 kwietnia przegrał walkę z rakiem nasz ojciec, Orenthal James Simpson. Był otoczony przez swoje dzieci i wnuki. Rodzina prosi o uszanowanie prywatności w tym trudnym czasie" - napisali najbliżsi byłego sportowca w mediach społecznościowych.

13 czerwca 1994, Brentwood, dzielnica w zachodniej części Los Angeles.

Sąsiad Nicole Brown, byłej żony Simpsona, widzi rano przed jej domem dwa leżące w kałużach krwi ciała. To pani Nicole, lat 35, i jej przyjaciel, o 10 lat młodszy Ron Goldman, kelner i początkujący aktor. Oba ciała mają rany kłute.

Simpson jest w Chicago, gdzie poleciał kilka godzin wcześniej. Podejrzenie i tak od razu pada na niego - kiedy z Brown byli małżeństwem, policja wzywana do ich posiadłości bywała często. Po powrocie do Los Angeles zostaje przesłuchany. I zwolniony.

17 czerwca, po postawieniu zarzutu podwójnego morderstwa, Simpson ucieka. Samochód prowadzi jego kumpel z dzieciństwa Al Cowlings, też futbolista. Simpson siedzi z tyłu, podobno z przyłożonym do własnej głowy pistoletem. Grozi samobójstwem. Ścigają ich radiowozy, ścigają helikoptery, na żywo śledzi to w telewizji 95 milionów Amerykanów. - Los Angeles zamarło - powie potem jeden z prawników.

Uciekinierzy dają w końcu za wygraną. Rozpoczyna się proces, przez media szybko nazwany "Procesem Stulecia".

Urodził się w San Francisco, 9 lipca 1947 roku. Matka, pani Eunice, była pracownicą administracyjną szpitala, ojciec - Jimmy Lee Simpson - pracownikiem Banku Rezerw Federalnych. Rodzice rozwiedli się, kiedy chłopiec miał pięć lat. Pan Jimmy, występujący w San Francisco i okolicach jako drag queen, zmarł na AIDS w roku 1985.

Imię Orenthal nadała siostrzeńcowi jedna z ciotek, na cześć francuskiego aktora, którego bardzo lubiła, tak tłumaczyła. Przez najbliższych zawsze nazywany był jednak "O.J." - kiedy w szkole nauczyciel wyczytał go pełnymi imionami, nie wiedział, o kogo chodzi.

Chłopiec, choć zdiagnozowano u niego krzywicę i przez czas jakiś chodzić musiał w ortezach, kochał sport. Sport go wciągał, wzywał, fascynował.

- Po zdjęciu ortez większość czasu spędzałem w lokalnym klubie, znacznie więcej niż w szkole - opowiadał magazynowi "Rolling Stone" w roku 1977. Dobry był w lekkoatletyce, zwłaszcza w sprintach, bardzo dobry w futbolu amerykańskim. W drużynie Uniwersytetu Południowej Kalifornii wyróżniał się na tyle, że w sezonie 1968 to jemu przyznano Heisman Trophy - nagrodę indywidualną dla najwybitniejszego zawodnika futbolu akademickiego.

- O.J. był najlepszym zawodnikiem, z jakim kiedykolwiek pracowałem - wyznał uniwersytecki trener John McKay, cytowany przez ESPN.com.

Simpson planował wstąpienie do armii, przez chwilę, bo pomysł rzucił w kąt, kiedy z wojny w Wietnamie wrócił jego przyjaciel - bez nogi. Wtedy postanowił, że najważniejszy będzie futbol. W roku 1969 z numerem 1 w drafcie trafił do występującej w NFL ekipy Buffalo Bills. Tak rozpoczęła się kariera wielkich rozmiarów, zakończona przyjęciem do Galerii Sław.

Bywał aktorem, występującym w serialach i reklamach. Zagrał detektywa Nordberga w komedii "Naga broń", u boku Lesliego Nielsena. Był komentatorem sportowym i ekspertem. - Chcę, żeby ludzie mnie lubili - wyznał w rozmowie z magazynem "People".

W 1967 roku ożenił się Marguerite Whitley, szkolną miłością. Mieli troje dzieci - Arnelle, Jasona i Aarena. Na rodzinę spadła niewyobrażalna tragedia - miesiąc przed drugimi urodzinami Aarena utonęła w przydomowym basenie.

Rozwiedli się w roku 1979, Simpson związany był już wtedy z 18-letnią Nicole Brown, kelnerką z nocnego klubu w Beverly Hills. Pobrali się, doczekali córki i syna. W Nowy Rok 1989 o godzinie 3.30 pani Nicole wezwała policję, nie po raz pierwszy, nie po raz drugi i trzeci. Miała podbite oko i rozciętą wargę. - On mnie zabije - powiedziała, co zacytowano w "Los Angeles Times", powołując się na policyjny raport. Pozew o rozwód złożyła w lutym 1992 roku.

Dwa lata później jej ciało - i Goldmana - znaleziono z ranami kłutymi. Simpson utrzymywał, że jest niewinny. Ruszył "Proces Stulecia".

Oskarżonego bronił "Prawniczy Zespół Marzeń" - to też medialne określenie - kierowany przez Johnniego Lee Cochrana Jr. Proces trwał miesiącami, dotykał spraw nierówności rasowej, taka była linia obrony.

3 października 1995 ława przysięgłych wydała werdykt: niewinny. Sąd cywilny zasądzi potem od Simpsona odszkodowanie w wysokości 33,5 miliona dolarów dla rodzin zabitych, przyjmując, że Simpson jest mordercą - zgodnie z prawem stanu Kalifornia sąd cywilny nie jest związany wyrokiem sądu karnego.

Do więzienia trafił w roku 2007 - należał do grupy, która dokonała napadu na hotel i kasyno, aby ukraść pamiątki sportowe dwóm paserom. Wyjaśniał, że chciał odzyskać skradzione mu rodzinne pamiątki, a o tym, że koledzy byli uzbrojeni, nie miał pojęcia. Skazano go na 33 lata pozbawienia wolności, warunkowo zwolniono po odsiedzeniu dziewięciu.

W maju 2023 w mediach społecznościowych sam poinformował, że "jakiś czas temu zdiagnozowano u niego nowotwór", nie podając szczegółów. Przeszedł chemioterapię. - Wygląda na to, że go pokonałem - oznajmił. W lutym ponownie poddany został chemioterapii, tym razem wyjaśniając, że chodzi o raka prostaty.

Brytyjski "Mirror" przywołuje opowieść Mike'a Gilberta, agenta sportowego i przyjaciela Simpsona, którą ten zamieścił w napisanej przez siebie książce "How I helped O.J. Get Away With Murder: The Shocking Inside Story of Violence, Loyalty, Regret and Remorse".

Simpson miał wyznać Gilbertowi, że tamtej nocy - 12 czerwca 1994 - poszedł do domu byłej żony. Pani Nicole otworzyła drzwi, w dłoni trzymała nóż. "Gdyby nie otworzyła tych drzwi z nożem w dłoni… Nadal by żyła" - powiedział. "Nic więcej nie trzeba mówić. O.J. przyznał mi się. Nie mam wątpliwości" - napisał Gilbert.

Prawnik Simpsona odrzucił te oskarżenia. Stwierdził, że Gilbert jest "narkomanem nękanym urojeniami, który potrzebuje pieniędzy".

rk/twis