Formuła E. Finał sezonu 2020-2021 odbędzie się w Berlinie

W najbliższą sobotę i niedzielę zobaczymy podwójną rundę w Berlinie, której wyniki zdecydują o końcowej kolejności w tym wyjątkowym sezonie elektrycznej serii.

Kierowcy będą rywalizować na płycie dawnego lotniska Tempelhof w stolicy Niemiec. Z tamtejszym torem mogli świetnie zaznajomić się w poprzedniej kampanii, w której przez pandemię COVID-19 odwołano większość zaplanowanych wyścigów. Finisz rozgrywek odbywał się właśnie w Berlinie, gdzie w ciągu zaledwie dziewięciu dni rozegrano aż sześć rund.

W tym roku walkę o pierwszy oficjalny tytuł mistrza świata FIA w tej serii udało się już przeprowadzić w bardziej sprzyjających okolicznościach. Kierowcy Formuły E wystartowali pod koniec lutego w Rijadzie. Następnie rywalizowali w Rzymie, Walencji, Monako, Puebli, Nowym Jorku oraz Londynie, rozgrywając w większości z tych miast podwójne rundy.

Po trzynastu wyścigach pozycji lidera klasyfikacji generalnej broni Holender Nyck de Vries (95 punktów). Kierowca ekipy Mercedes-EQ ma jednak zaledwie sześć "oczek" przewagi nad goniącym go rodakiem Robinem Frijnsem z Envision Virgin Racing.

O tytule mistrzowskim mogą realnie myśleć również kolejni zawodnicy z czołówki. Trzeci w klasyfikacji Sam Bird traci 14 punktów do lidera. Taki sam dorobek ma inny z Brytyjczyków Jake Dennis, zajmujący czwartą lokatę. Triumfator poprzedniego sezonu Portugalczyk Antonio Felix da Costa jest piąty z zaledwie jednym "oczkiem" mniej. Tytuł pozostaje więc sprawą otwartą i o wszystkim zdecyduje finał w Berlinie.

Przypomnijmy, że zwycięzca wyścigu otrzymuje 25 punktów, a wynik ten można jeszcze wzbogacić o bonusy za wygranie kwalifikacji oraz najszybsze okrążenie.

Autor: jac / Źródło: eurosport.pl