Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Formuła E 2019. Jean-Eric Vergne mistrzem świata Formuły E

Emil Riisberg

14/07/2019, 21:11 GMT+2

Robin Frijns z Envision Virgin Racing wygrał w niedzielę w Nowym Jorku ostatni wyścig w tym sezonie Formuły E, ale mistrzowski tytuł pozostał w rękach Jeana-Erica Vergne'a z DS Techeetah. Zespół Francuza zajął też pierwsze miejsce w klasyfikacji drużynowej. Transmisje z Formuły E w kanałach Eurosportu i Eurosport Playerze.

Foto: Eurosport

Sebastien Buemi, zawodnik ekipy Nissan e.dams, po zwycięstwie w sobotnim wyścigu zrobił sporo zamieszania w kwestii walki o mistrzowski tytuł w Formule E. Szczególnie, że obrońca tytułu Jean-Eric Vergne zajął dopiero 15. i niepunktowane miejsce. Ale na jego szczęście otrzymał jeden punkt za wykręcenie najlepszego czasu okrążenia. Był to tylko jeden punkcik, ale bardzo cenny na finiszu sezonu.
Buemi, aby dać sobie szansę na walkę o tytuł, musiał wygrać w niedzielę kwalifikacje. Otrzymałby bowiem dzięki temu trzy dodatkowe punkty. Nic takiego jednak nie nastąpiło. Oznaczało to, że przy najlepszym możliwym scenariuszu Szwajcar co najwyżej mógłby punktowo zrównać się z Vergne'em, co dawało tytuł jednak mistrzowi, bo w trakcie sezonu miał więcej wygranych ePrix.
W walce pozostali natomiast drugi w klasyfikacji generalnej Lucas di Grassi (Audi) i trzeci Mitch Evans (Panasonic Jaguar).

Niezrozumiała kolizja

Zgodnie z przepisami czołowi zawodnicy jechali w pierwszej grupie kwalifikacji, co sprawiło, że wykręcali czasy na słabiej nagumowanym torze. W efekcie Vergne wystartował w niedzielę z 12., a Di Grassi z 11. pozycji. Ten ostatni potrzebował zwycięstwa oraz tego, by rywal zakończył zmagania najlepiej bez punktów.
Vergne jechał w środku stawki i nie szarżował. Wiedział, że najmniejszy błąd na ciasnym torze może go dużo kosztować. Ostatecznie Francuz dojechał do mety na dziewiątym miejscu, bez przygód, co pozwoliło mu zachować mistrzowski tytuł na kolejny sezon. Podczas gdy Di Grassi błędu się nie ustrzegł. I to na ostatnim okrążeniu, na krótko przed metą. Będący na siódmej pozycji Brazylijczyk, miał zaskakującą i niezrozumiałą kolizję na ostatnim okrążeniu.
Zawody wygrał Holender Robin Rijns (Envision Virgin Racing) przed Alexandrem Simsem (BMW I Andretti Motorsport) oraz Buemim. Rijns w 22. minucie wyścigu przeprowadził zakończony powodzeniem atak na auto Simsa, co było - jak się później okazało - decydującym o zwycięstwie manewrem.
Transmisje z Formuły E w kanałach Eurosportu i Eurosport Playerze.
Autor: kip / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama