Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Trzęsienie ziemi w Formule 1. "Czuję się głęboko urażona"

Mariusz Czykier

Akt. 06/12/2023, 12:17 GMT+1

Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) wszczęła śledztwo w sprawie możliwego konfliktu interesów wynikającego z pracy małżeństwa Toto i Susie Wolffów. Zareagowały władze serii, szefostwo Mercedesa oraz sama zainteresowana.

Prezentacja bolidu zespołu Mercedes-AMG Petronas F1 Team

Podejrzenia FIA koncentrują się na możliwym przepływie informacji między spółką zarządzającą serią wyścigową F1 a uczestniczącym w rywalizacji zespołem Mercedes-AMG. Potencjalnym źródłem konfliktu interesów, na co zwrócili uwagę szefowie kilku innych uczestniczących w wyścigach Formuły 1 zespołów, miałaby być osoba Susie Wolff.
Pełni ona rolę szefowej powołanej w tym roku do życia F1 Academy organizującej wyścigową serię dla kobiet. Inicjatywa jest podległa bezpośrednio spółce Formula One Management (FOM), która jest głównym organem operacyjnym holdingu zarządzającego Formułą 1. Prywatnie natomiast pani Wolff jest żoną Toto Wolffa, udziałowca i prezesa zarządu zespołu F1 Mercedes-AMG.
Niepokój konkurencyjnych wobec Mercedesa ekip wzbudziła potencjalna możliwość przekazywania poufnych informacji, jakie trafiają do FOM bezpośrednio od zespołów. Susie Wolff, która uczestniczy w spotkaniach FOM, może mieć do nich dostęp, co otwiera hipotetyczną możliwość do dostępu do nich również przez współwłaściciela Mercedesa, dając jego teamowi nieuprawnioną przewagę konkurencyjną.

Seria oświadczeń zainteresowanych stron

Informacja o tym, że Departament ds. Zgodności FIA rozpoczął postępowanie w sprawie rzekomego konfliktu interesów państwa Wolffów wyciekła do mediów, co wywołało natychmiastową reakcję zainteresowanych stron.
Jako pierwsza zareagowała sama Formuła 1, określając zarzuty jako "bezpodstawne".
"Wdrożyliśmy jasne procesy oraz procedury, które zapewniają segregację informacji i obowiązków w przypadku ewentualnego konfliktu interesów. Jesteśmy przekonani, że żadna osoba z naszego zespołu nie przekazała niczego poufnego szefowi teamu i przestrzegamy wszystkich przed składaniem nierozważnych i poważnych zarzutów bez żadnych dowodów" - przekazano w oświadczeniu serii.
Swoje stanowisko w tej sprawie opublikował również Mercedes, zwracając uwagę, że informacja o postępowaniu trafiła do ekipy za pośrednictwem mediów i wzywając Departament ds. Zgodności FIA do jasnej i otwartej komunikacji w sprawie zarzutów. Jednocześnie zespół zdecydowanie stanął po stronie swojego szefa, podkreślając, że podejrzenia godzą w jego uczciwość i wierność zasadom.

"Zastraszające i mizoginiczne zachowanie"

Swoje oświadczenie przekazała również sama zainteresowana.
"Czuję się głęboko urażona, chociaż niestety nie zaskoczona publicznymi oskarżeniami, jakie padły dzisiejszego wieczoru. To przygnębiające, że moja uczciwość jest kwestionowana w taki sposób, tym bardziej że wydaje się, iż ma ona swoje źródła w zastraszającym oraz mizoginicznym zachowaniu, koncentrując się na moim stanie cywilnym, a nie kompetencjach. W trakcie mojej kariery w sportach motorowych napotkałam i pokonałam wiele przeszkód, nie mogę więc pozwolić sobie na to, by te bezpodstawne zarzuty przyćmiły moje poświęcenie oraz zaangażowanie w F1 Academy. Jako kobieta w tym sporcie musiałam stawić czoła wielu wyzwaniom, jednakże moje zaangażowanie w przełamywanie barier i torowanie drogi przyszłym pokoleniom pozostaje niezmienne. W możliwie najbardziej zdecydowany sposób odrzucam te oskarżenia" - napisała pani Wolff.
(macz)
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama