Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Szef Mercedesa Toto Wolff może odejść po zakończeniu sezonu 2020 - Formuła 1

Emil Riisberg

15/08/2020, 12:17 GMT+2

Pod dużym znakiem zapytania stoi przyszłość szefa Mercedesa Toto Wolffa. Kontrakt Austriaka wygasa po zakończeniu obecnego sezonu i nadal nie podjęto decyzji, co dalej. On sam obstawia, że zostanie w zespole F1, choć niekoniecznie w obecnej roli.

Foto: Eurosport

Pod wodzą Wolffa Mercedes został jednym z najbardziej utytułowanych teamów w historii F1. Ekipa z siedzibą w brytyjskim Brackley triumfowała w klasyfikacji konstruktorów sześć razy z rzędu (2014-2019) i wszystko wskazuje na to, że w obecnym sezonie pobije rekord, zwyciężając po raz siódmy.
Jednak przyszłość Wolffa, pełniącego rolę dyrektora wykonawczego, wcale nie jest przesądzona. Jego umowa wygasa wraz z końcem 2020 roku. Nie jest powiedziane, że na pewno zostanie w zespole. Możliwości jest kilka.

"Hamilton mnie nie potrzebuje"

- Wiele czynników sprawa, że chcę zostać, ale ta praca zbiera swoje żniwo. Nie mam powodów, by nie kontynuować dalszej przygody (z Mercedesem), ale przekonamy się, w jakiej roli – powiedział.
- Chcemy jak najlepiej dla zespołu, który powinien się rozwijać. Naprawdę lubię swoją pracę, ale nigdy nie chcę znaleźć się w sytuacji, w której z bardzo dobrego stajesz się tylko dobry – dodał.
Nie brakuje spekulacji, że ewentualna rezygnacja Wolffa ze sprawowanej funkcji może mieć negatywny wpływ na przyszłość sześciokrotnego mistrza świata Lewisa Hamiltona. Jego umowa również wygasa po obecnym sezonie. Jednak Brytyjczyk nie może liczyć na żadną atrakcyjną ofertę z innego zespołu mającego mistrzowskie aspiracje – wszystkie miejsca są już obsadzone.
- Decyzja o pozostaniu jest najlepszą, jaką może podjąć Lewis i to właśnie chce zrobić. To miłe słyszeć, że uzależnia swoją decyzję ode mnie, ale on mnie nie potrzebuje. Jednak jeszcze nie wiem, co dalej. Rozmowy trwają, przebiegają pozytywnie – dodał Wolff, który ma również 30 procent udziałów w zespole Mercedes F1.
- Nie chcę, żebyście się nakręcali, że odchodzę, bo tak nie jest. Po prostu przyszedł czas na refleksję, dokąd zmierza F1, jak będzie wszystko wyglądało w związku z COVID-19 oraz z powodów osobistych – zaznaczył.

A może Aston Martin?

Żona Wolffa, Susie, jest szefową zespołu Venturi Formula E. Oznacza to, że często nie ma jej w domu. Tymczasem mąż w ciągu ostatnich ośmiu lat aż 120 weekendów spędził na Grand Prix. Widują się rzadko, a na pewno nie tak często, jakby chcieli.
- To jedna z tych kwestii, które poruszyliśmy – przyznał.
Wolff posiada również udziały w zespole Racing Point, który od przyszłego sezonu zmieni się w Astona Martina. Właścicielem teamu jest Kanadyjczyk Lawrence Stroll, prywatnie przyjaciel Austriaka.
Autor: PO / Źródło: eurosport.pl, dailymail.co.uk
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama