Siedemnaste zwycięstwo Verstappena. Seria wypadków na starcie GP Brazylii
📝Eurosport
05/11/2023, 20:31 GMT+1
Max Verstappen nie zwalnia tempa nawet po zapewnieniu sobie trzeciego z rzędu tytułu mistrza świata Formuły 1. Holender z ekipy Red Bull Racing tym razem nie miał sobie równych w wyścigu o Grand Prix Brazylii w Sao Paulo. Udało mu się uniknąć kłopotów na starcie, które wyeliminowały aż trzy bolidy rywali.
To już siedemnaste zwycięstwo Verstappena w bieżącym sezonie, który jak dotąd tylko w trzech wyścigach nie stanął na najwyższym stopniu podium. Obronę mistrzowskiego tytułu przypieczętował już przed miesiącem w Katarze, a od tamtego triumfu wygrał również Grand Prix Stanów Zjednoczonych, Meksyku i teraz Brazylii.
Emocje głównie na starcie
Startujący z pole position Holender w niedzielę prowadził niemal na całym dystansie, oddając pierwszą lokatę wyłącznie na moment, gdy zjechał do alei serwisowej. Chaotyczny początek wyścigu zwiastował jednak bardziej nieprzewidywalną rywalizację.
Nerwowo zrobiło się już na okrążeniu rozgrzewkowym, gdy z toru wypadł Charles Leclerc. Kierowca Ferrari przez problemy z hydrauliką wylądował w barierach i był to dla niego koniec zmagań na Interlagos. Monakijczyk na starcie miał się ustawić obok Verstappena po zajęciu drugiego miejsca w piątkowych kwalifikacjach. Zamiast tego ułatwił mu rozpoczęcie wyścigu, zostawiając wolne pole.
Kolejny dramat rozegrał się tuż po zapaleniu zielonych świateł. W tłoku doszło do zderzenia kilku aut, przez co ponownie zmniejszyła się stawka uczestników. Z rywalizacji odpadli Alex Albon oraz Kevin Magnussen. W tym zdarzeniu bolidy uszkodzili również Oscar Piastri i Daniel Ricciardo, ale z uwagi na czerwoną flagę na torze ich mechanicy mieli czas na naprawy. Obaj ostatecznie powrócili do wyścigu, ale z okrążeniem straty i nie liczyli się już w tej walce.
Dalsza część zmagań Sao Paulo przebiegała już bez poważniejszych incydentów, ale przy tym i bez większych emocji. Verstappen po wznowieniu co prawda był przez chwilę naciskany przez Lando Norrisa, ale Brytyjczyk nie mógł mu realnie zagrozić. Większość wyścigu przejechali na dwóch czołowych pozycjach i w takiej kolejności minęli linię mety.
Zdecydowanie ciekawsza rywalizacja rozegrała się w samej końcówce o trzecie miejsce na podium. Fernando Alonso i Sergio Perez stoczyli między sobą kapitalny pojedynek, który trwał do ostatnich metrów. Zwycięsko wyszedł z niego doświadczony Hiszpan z Aston Martina.
Łącznie tylko czternaście bolidów ukończyło niedzielne zmagania. Oprócz wspomnianych wcześniej Leclerca, Albona i Magnussena z zawodów przedwcześnie odpadli również Zhou Guanyu, Valtteri Bottas i George Russell.
(jac/TG)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Pobierz
Zeskanuj
Powiązane tematy
Udostępnij