10 lat od dramatu Michaela Schumachera. Co wiadomo o wypadku i stanie zdrowia Niemca

Kadr z filmu dokumentalnego "Schumacher", mówi Corinna Schumacher, żona Michaela: "Tęsknię za nim. On nadal tu jest, choć inny. Każdego dnia pokazuje mi swoją siłę (...). Staramy się trzymać razem jako rodzina. Żyjemy razem, prowadzimy terapię. Robimy wszystko, by Michael czuł się jak najlepiej, by było mu dobrze. Żyjemy dalej".

29 grudnia 2013, Meribel, Alpy francuskie.

Schumacher i jego syn Mick, wówczas 14-latek, jeżdżą na nartach. Docierają do nieprzygotowanego terenu, tuż przy granicy trasy dla narciarzy początkujących. Według przeprowadzonego potem śledztwa Schumacher senior o godzinie 11.07 upada i głową uderza w kamień. Uderzenie jest tak gwałtowne, że pęka chroniący jego głowę kask, z przymocowną kamerą. Udzielający mu pomocy ratownik powie "Bildowi", że w miejscu wypadku "widać było dużo krwi".

W 15 minut Schumacher przetransportowany zostaje do szpitala w Moutiers, a następnie do szpitala w Grenoble, specjalizującego się w urazach mózgu. Jest w stanie krytycznym. 30 grudnia w czasie konferencji prasowej lekarze informują o wprowadzeniu pacjenta w stan śpiączki farmakologicznej. Badania wykazały urazy wewnątrzczaszkowe oraz stłuczenie mózgu i zmiany krwotoczne po jego obu stronach.

17 stycznia rzeczniczka prasowa Schumachera Sabine Kehm wyjaśnia, że stan kierowcy jest stabilny. We wrześniu Kehm oświadcza, że "pana Schumachera przewieziono ze szpitala do domu, gdzie rehabilitacja będzie kontynuowana".

Od tego czasu rodzina i przyjaciele mistrza na temat stanu jego zdrowia idzielają co najwyżej szczątkowych informacji.

Zalety: ambicja, nieustępliwość. Wady: chorobliwa ambicja, ślepa nieustępliwość. Przez jednych uważany był za kierowcę genialnego, przez innych za drania bez zasad, który na drodze do zwycięstwa nie cofnie się przed niczym.

W roku 1994 do rozpaczy doprowadził Damona Hilla, z którym walczył o mistrzostwo. Schumacher nie dał się Hillowi wyprzedzić, ale jego bolid wpadł w bandę. Kiedy na tor wrócił, wjechał w samochód Anglika i obydwaj wyścigu nie ukończyli, dzięki czemu tytuł zdobył Niemiec.

- Michael ma wielki talent i jest zwariowany na puncie wyścigów. Podziwiam go za to, co osiągnął, po takich wydarzeniach włosy stają mi jednak dęba z przerażenia - komentował Hill.

Pierwszy "bolid" podobno zrobił Michaelowi ojciec, z silnika od kosiarki. Rolf Schumacher, z zawodu murarz, po godzinach dorabiał na torze gokartowym w Kerpen, niedaleko Kolonii. Właśnie tam chłopiec zobaczył wyścigowe auta. I z miejsca stracił dla nich głowę.

Schumacherom nie powodziło się najlepiej, Michael całe dnie grzebał w zdartych oponach porzuconych na poboczu przez innych kierowców. Szukał takich, na których dałoby się przejechać choć jedno okrążenia. Kiedy miał lat 17, przestał chodzić do szkoły, został praktykantem w zakładzie mechanicznym.

Na torze wypatrzył go Willi Weber, właściciel teamu Formuły 3. Zafascynowany tym, co widzi, zaproponował młodzieńcowi fotel kierowcy. Nie wiedział, że robi właśnie interes życia - będzie reprezentował Michaela przez całą karierę.

Pierwsze duże pieniądze - 20 tysięcy funtów - Schumacher w całości przekaże ojcu. W walizce. Dwa tytuły (sezony 1994, 1995) zgarnie w barwach Benettona, pięć (2000-2004) w barwach Ferrari. Przejdzie do historii, zostanie jednym z najpopularniejszych ludzi świata. Jego rekord w roku 2020 wyrówna Brytyjczyk Lewis Hamilton.

Na emeryturę przechodził dwukrotnie - po sezonie 2006 i po sezonie 2012, wtedy definitywnie. Prywatność cenił sobie bardzo, zawsze. Z Corinną, swoją przyszłą żoną, poznali się, kiedy nie był znanym i bogatym człowiekiem.

- Nie chciałem być w życiu samotny, zawsze chciałem je dzielić z kimś, kogo będę kochał. To było moje największe marzenie, a nie wygrywanie - wyjawił przed laty.

Z dwójką dzieci - Mick i córka Gina-Maria - zamieszkali w posiadłości w Szwajcarii. Schumacher trzypoziomową rezydencję planował tak, by na emeryturze się nie nudzić. Ważne miejsce zajmuje w niej garaż na 25 samochodów. Są basen, sauna i sala gimnastyczna, jest niewielkie kino. Windy zamontować nie kazał, domownicy i goście mieli dbać o kondycję, chodząc po schodach. Kazał za to wybudować stajnię i wybieg dla koni, które Corinna zawsze uwielbiała. Za całość zapłacił ok. 25 mln euro, dla niego to drobnostka.

- Michael kocha swoją rodzinę, swoje psy i jazdę bolidem. To wszystko - powiedział Eddie Irvine, kiedy był kolegą Niemca w Ferrari. Zapomniał, że kochał też jazdę na nartach.

O stanie zdrowia mistrza wiadomo niewiele, rodzina pilnuje, by do mediów nie docierały żadne informacje.

Latem 2022 roku dziennik "The Sun" napisał, że Schumacher ma przechodzić terapię medyczną kosztującą 115 tys. funtów tygodniowo, czyli rocznie funtów ok. 6 mln (30 mln zł). Do tego dochodzą koszty codziennej opieki - nad zdrowiem pacjenta czuwa zespół złożony z 15 lekarzy i pielęgniarzy. Leczenie jest na tyle drogie, że rodzina musiała sprzedać m.in. letnią rezydencji w Norwegii.

Tuż przed świętami na łamach "Bilda" głos w tej sprawie zabrał Ralf Schumacher, młodszy brat Michaela, także były kierowca F1.

"On był nie tylko moim bratem, był też trenerem i mentorem, o wyścigach nauczył mnie dosłownie wszystkie. Miał w życiu dużo szczęścia, aż do tego wypadku. Nowoczesna medycyna na szczęście stwarza nowe możliwości, nic nie jest jednak takie, jak było. Tęsknię za Michaelem z dawnych czasów" - przyznał.

3 stycznia przypadają 55. urodziny starszego z Schumacherów.

rk/twis