Wypadek Grosjeana widziany w lusterku. "Nie miałem wielkiej nadziei..."

Romain Grosjean GP Bahrajnu
Romain Grosjean
Grosjean zabrał głos po wypadku
Video: TVN24, eurosport.pl Grosjean zabrał głos po wypadkuFrancuski kierowca Formuły 1 Romain Grosjean, który cudem wyszedł bez poważniejszych obrażeń z groźnego wypadku podczas wyścigu Formuły 1 w Bahrajnie, przyznał, że uratowała go tzw. aureola, czyli obręcz wystająca z kokpitu i chroniąca głowę pilota.zobacz więcej wideo »Charles Leclerc przejechał ulicami Monte Carlo
Video: Eurosport/SNTV Charles Leclerc przejechał ulicami Monte CarloW niedzielę na torze w Monako powinna rozgrywać się kolejna runda mistrzostw Formuły 1. Plany te pokrzyżowała pandemia COVID-19, lecz w tym czasie na ulicach księstwa i tak można było usłyszeć ryk silnika wyjątkowego auta. Konkretnie Ferrari SF90 Stradale, za którego kierownicą zasiadł miejscowy idol Charles Leclerc.zobacz więcej wideo »
Wypadek Romaina Grosjeana (Haas) w niedzielnym Grand Prix Bahrajnu wstrząsnął całym światem Formuły 1. Charles Leclerc (Ferrari) eksplozję bolidu rywala widział w lusterku i - jak przyznał w wywiadzie z BBC - spodziewał się najgorszego.
Grosjean koszmar przeżył już na pierwszym okrążeniu. Po kontakcie z autem Daniiła Kwiata (Alpha Tauri) huknął w bandy okalające tor. W momencie zderzenia licznik prędkości w jego bolidzie wskazywał ponad 200 km/godz. Samochód rozpadł się na dwie części i za chwilę eksplodował. Francuz jakimś cudem zdołał się jednak wydostać z płonącej pułapki i uniknął większych obrażeń.
Wróciły bolesne wspomnienia
- Widziałem wypadek w lusterku i wiedziałem, że sprawa jest niezwykle poważna. Od razu pomyślałem o najgorszym - mówił Leclerc w wywiadzie z BBC. - Muszę być szczery, nie miałem wielkiej nadziei, że Romain z tego wyjdzie - dodał.
Kilka minut po wypadku Grosjeana reszta kierowców pozostawała jeszcze na torze, ale nie mieli żadnych informacji na temat stanu zdrowia Francuza. - O tym, że zdołał się uwolnić, dowiedziałem się po zjeździe do boksu, nie mogłem w to uwierzyć. Zwłaszcza, że wchodząc w zakręt numer 9, widziałem płomienie - wspominał wydarzenia z niedzieli.
W Bahrajnie wszystko skończyło na wielkim strachu. Udało się uniknąć tragedii, których 23-letni Leclerc doświadczył już mnóstwo. Wciąż bardzo młody Monakijczyk po długiej chorobie stracił ojca, kiedy wygrywał mistrzostwo w Formule 2. Jego ojcem chrzestnym był Jules Bianchi, ostatni kierowca, który poniósł śmierć na torze F1 (2014). Los doświadczył go również latem ubiegłego roku. Na dzień przed jego pierwszym zwycięstwem w F1 w wyścigu F2 w Belgii zginął jego przyjaciel z dzieciństwa Anthoine Hubert.
Wypadek Grosjeana przywołał u Leclerca wszystkie bolesne wspomnienia, ale on starał się od tego odciąć, by wrócić do wznowionego wyścigu. - Po prostu zamknąłem się w swojej bańce, jak robię to zawsze. Koncentrowałem się na zadaniu, które przede mną stało. Starałem się nie myśleć o wypadku, bo wiedziałem już, że Romain zdołał uciec z bolidu i o własnych siłach doszedł do karetki - powiedział.
Leclerc zakończył wyścig o GP Bahrajnu na 10. miejscu. Wygrał Lewis Hamilton (Mercedes).