Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Wypadek na treningu F1. Cud, że Marcus Ericsson przeżył

Emil Riisberg

31/08/2018, 17:03 GMT+2

Chwile grozy na treningu Formuły 1 przed niedzielnym Grand Prix Włoch. W dramatycznie wyglądającym wypadku brał udział Marcus Ericsson z teamu Sauber.

Foto: Eurosport

To był początek drugiej sesji zaplanowanej na piątek. Ericsson jechał po prostej i ni stąd, ni zowąd z jego bolidu poleciały iskry, a samochód gwałtownie skręcił w lewo. Za chwilę z impetem przyładował w bandę. Odbił się od niej i wielokrotnie przekoziołkował, uderzając przy tym o trawiaste pobocze. Z maszyny wiele nie zostało. Po ziemi walały się fragmenty nadwozia. Wyglądało koszmarnie.

Na szczęście kierowcy nic się nie stało. Ericsson wyszedł z tego bez szwanku. To cud, gdy patrzy się, jak bolid uderza w metalową barierę z prędkością ponad 300 km/h. Głównie to dzięki niej Szwedowi nic się nie stało, bo ma za zadanie amortyzować uderzenie właśnie jak to z jego udziałem. Po drugie, konstruktorzy, nauczeni doświadczeniem i zobligowani przepisami, dają kierowcom do dyspozycji samochody pancerne, stworzone głównie z superodpornych włókien węglowych.



Awaria DRS

Według kierownictwa Saubera wszystkiemu winna jest awaria systemu DRS, który służy do podkręcenia prędkości dzięki odpowiedniemu manewrowaniu płatami tylnego skrzydła i spadkowi oporu powietrza.


Na drugim treningu błyszczeli kierowcy Ferrari. Najlepszy czas uzyskał Sebastian Vettel, ciut wolniejszy był Kimi Raikkonen. Wcześniejszą sesję wygrał Sergio Perez z Force India.
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama