Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Romain Grosjean wrócił na miejsce potwornego wypadku w Bahrajnie - Formuła 1

Emil Riisberg

04/12/2020, 12:25 GMT+1

Piękne i budujące obrazki w Bahrajnie. Romain Grosjean (team Haas), który w minioną niedzielę cudem uniknął śmierci w wypadku Grand Prix Formuły 1, wrócił na miejsce zderzenia i wyściskał ludzi, którzy - jak sam przyznał - uratowali mu życie. Podziękowania przekazał też w mediach społecznościowych.

Foto: Eurosport

Grosjean koszmar przeżył już na pierwszym okrążeniu. Po kontakcie z autem Daniiła Kwiata (Alpha Tauri) huknął w bandy okalające tor. W momencie zderzenia licznik prędkości w jego bolidzie wskazywał ponad 200 km/godz. Samochód rozpadł się na dwie części i za chwilę eksplodował. Francuz jakimś cudem zdołał się jednak wydostać z płonącej pułapki i uniknął większych obrażeń. Niebagatelną rolę odegrały służby porządkowe, których przedstawiciele eskortowali go prosto z płomieni do karetki.

"Dziękuję za uratowanie mi życia"

W mediach społecznościowych organizatorzy zmagań F1 zamieścili wideo, na którym widać Grosjeana i jego czwartkowy powrót na tor. Ten sam, na którym omal nie zginął. Z zabandażowanymi dłońmi i szyną na nodze rozmawiał ze stewardami.
- Ty jesteś tym facetem, który przebiegł tor i podbiegł do bolidu? Twoja postawa, Twoja świadomość... Widziałem wszystko na wideo. Dziękuję za uratowanie mi życia - mówił do jednego z mężczyzn i czule go wyściskał.
To samo nagranie sam Grosjean udostępnił w piątek. Podpis mówi wszystko. "Merci, merci, merci" - napisał Francuz.





34-latek szpital opuścił już w środę. Poinformował, że rusza już palcami. Na razie jednak zostaje w Bahrajnie.

W zmaganiach 6 grudnia w bolidzie Haasa zastąpi go Brazylijczyk Pietro Fittipaldi, wnuk dwukrotnego mistrza świata F1 Emersona Fittipaldiego.
Autor: pqv/twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama