Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Robert Kubica w "Corriere della Sera": postawiłbym pieniądze na Maksa Verstappena

Emil Riisberg

31/05/2020, 14:26 GMT+2

Kto w Formule 1 przejmie pałeczkę po Lewisie Hamiltonie? To pytanie coraz częściej zadają sobie eksperci i kibice. Swojego faworyta, w wywiadzie dla "Corriere della Sera", wskazał Robert Kubica.

Foto: Eurosport

Zdaniem Polaka, gotowy na zdobycie tytułu jest już Max Verstappen. I to pomimo błędów, które kierowca teamu Red Bull Racing nadal popełnia na drodze do najwyższego miejsca na podium.

- To bardzo inteligentny kierowca, ale czasem jest jeszcze zbyt porywczy i zbyt entuzjastycznie podchodzi do ścigania. Zobaczymy, jak będzie reagował, gdy jego szanse na tytuł stanął się bardziej realne. Ale już dzisiaj jestem gotowy postawić pieniądze na to, że Verstappen zostanie mistrzem świata - powiedział krakowianin.

"Lepiej być drugim, niż ryzykować"

Na razie, od wielu lat numerem jeden jest Hamilton, który ma już w dorobku sześć tytułów mistrza świata. Pierwszy w 2008 roku zdobył za kierownicą McLarena. Pozostałe pięć - jako kierowca Mercedesa, którego zawodnikiem został w 2013 roku. Zdaniem Kubicy, najlepszym ruchem Brytyjczyka było odejście z McLarena.
- Gdyby został w tym zespole, to dzisiaj byśmy o nim nie rozmawiali jako o aktualnie najlepszym kierowcy Formuły 1. Mówilibyśmy być może o innym mistrzu świata - zaznaczył.
Hamiltonowi brakuje już tylko jednego tytułu do wyrównania rekordu należącego do Niemca Michaela Schumachera. Kubica podkreślił, jak wielkie znaczenie ma w F1 samochód, którym dysponuje kierowca.

- Gdyby miał inny, wolniejszy samochód, a w Mercedesie byłby inny zawodnik, to on zapewne byłby mistrzem - dodał Kubica, przyznając jednak, że Hamilton przez ostatnie lata przeszedł sporą przemianę jako zawodnik.
- On chyba zrozumiał, że czasami jest lepiej wywalczyć w wyścigu drugie miejsce, ale ostatecznie zostać mistrzem, niż ryzykować i w najgorszym przypadku stracić w wyścigu wszystkie możliwe do zdobycia punkty - wyjaśnił Kubica, który w tym roku jest kierowcą rezerwowym i testowym w zespole Alfa Romeo Racing.

Mają zacząć w Austrii

W sezonie 2020 z powodu pandemii z pierwszych dziesięciu planowanych wyścigów F1 trzy definitywnie odwołano (Australia, Monako i Francja), a siedem przełożono na czas nieokreślony (Bahrajn, Chiny, Wietnam, Holandia, Hiszpania, Azerbejdżan i Kanada).

Według jeszcze nieoficjalnych informacji tegoroczny sezon rozpocznie się 5 lipca wyścigiem o Grand Prix Austrii na Red Bull Ringu.
Autor: lukl / Źródło: eurosport.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama