Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Robert Kubica o zatrudnieniu w Williamsie. "Sam miałbym wątpliwości"

Emil Riisberg

17/12/2018, 22:00 GMT+1

Polski kierowca po ośmiu latach wraca do Formuły 1. W marcu 2019 roku Robert Kubica wystartuje w Grand Prix Australii w barwach brytyjskiego Williamsa. - Rozumiem tych, którzy wątpią, czy będę w stanie jeździć na wysokim poziomie. Jestem przekonany, że dam radę. Inaczej bym się tego nie podejmował – mówi Autosportowi 35-letni zawodnik.

Foto: Eurosport

Kubica po raz ostatni walczył w GP F1 pod koniec 2010 roku. Kilka miesięcy później uczestniczył w niezwykle groźnym wypadku podczas rajdu we Włoszech. Cudem przeżył.
Obrażenia, które wtedy odniósł sprawiły, że nigdy nie wróci do pełnej sprawności. Ruchomość jego całej prawej ręki jest bardzo ograniczona. Po wielu latach walki o powrót do najważniejszej klasy wyścigowej świata, marzenie zostało spełnione.
Krakowianin pod koniec listopada został kierowcą wyścigowym Williamsa. W brytyjskim zespole w ostatnim roku pełnił rolę rezerwowego. Kilkukrotnie uczestniczył w testach i treningach. Pokazywał się wtedy z dobrej strony.
Był zachwyt, ale też niedowierzanie
Po tym, jak ogłoszono jego powrót, w opinii publicznej pojawiło się wiele głosów zachwytu, ale były także mniej przychylne reakcje, także innych kierowców. Niektórzy zastanawiali się, czy zawodnik będzie w stanie jeździć na najwyższym poziomie i czy Williams podjął dobrą decyzję.
- Gdybym był szefem jakiegoś zespołu, to również miałbym wątpliwości - przyznaje Kubica. - Pamiętam, że już na pierwszym spotkaniu powiedziałem zarządzającym: jeśli macie jakieś wątpliwości, to nie powinniśmy tego robić, bo w trudnym momencie łatwo będzie wszystko zrzucić na mnie i moją rękę. Chcę mieć pewność, że wy jesteście przekonani, że jestem w stanie to zrobić. Przede wszystkim, to ja muszę być pewny, że jestem w stanie startować. Właśnie dlatego jestem tutaj. A drugie najważniejsze jest to, że to zespół musi być przekonany, że jestem w stanie wykonywać tę pracę – mówi.
Niemożliwe nie istnieje
- Wierzę, że mój powrót pokaże, że nic nie jest niemożliwe. Wątpiący we mnie muszą jeszcze trochę poczekać, ale zobaczą, że wszystko będzie dobrze. Jeśli sądziłbym, że nie jestem w stanie jeździć szybko, to w ogóle nie myślałbym o powrocie - stwierdza polski kierowca. Jego zdaniem to normalne, że widzący jego ograniczenia, zastanawiają się, czy jest dla niego miejsce w F1.
- Wiem, że to jest trudne do uwierzenia, ale szefowie Williamsa widzieli w ostatnich 18 miesiącach, a więc od momentu, kiedy testowałem samochód w Walencji, że nadal mogę nim jeździć - podkreśla Kubica.
Szefowa pod wrażeniem determinacji Kubicy
W Polaka bardzo mocno wierzy szefowa zespołu z Grove. Polak z Claire Williams ma znakomity kontakt.
- Totalnie ufam w jego możliwości. Wiem, jak wspaniale pracuje. Miałam możliwość spędzić z nim wiele czasu w tym roku. Widziałam, jaki ma wpływ na zespół i jak poważnie jest zaangażowany w jego działania. To było naprawdę pozytywne – przypomina Williams.



- Był kierowcą rezerwowym i musiał być z nami w garażu cały czas, ale jego determinacja do poprawiania funkcjonowania samochodu, rady i chęć rozwijana auta była po prostu imponująca. Pragnę, aby w kolejnym roku było tak samo. Chcę, aby naprawdę naciskał każdego człowieka w fabryce i robił wszystko, żeby podczas niedzielnych wyścigów auto było najlepsze z możliwych. Robert idealnie wpasowuje się w moje podejście – dodaje Claire Williams.
Nowy sezon Formuły 1 startuje pod koniec marca. Kierowcy powalczą o Grand Prix Australii na torze w Melbourne.
Autor: Krzysztof Srogosz / Źródło: Eurosport
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama