Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Robert Kubica o powrocie do Formuły 1: nie zdobyłem uznania, na jakie zasłużyłem

Emil Riisberg

09/08/2022, 16:55 GMT+2

- Wiem lepiej niż ktokolwiek inny, jak trudno było mi wrócić do tego sportu i ogólnie do życia - wyznał Robert Kubica, który wrócił pamięcią do sezonu 2019, gdy po kilku latach ponownie zasiadł za kierownicą bolidu Formuły 1. Dodał, że nie zdobył uznania, na jakie - jego zdaniem - zasłużył.

Foto: Eurosport

37-letni Kubica obecnie pełni rolę kierowcy rezerwowego i testowego ekipy Alfy Romeo. W poprzednim sezonie F1 pojechał w dwóch wyścigach (był 15. w GP Holandii i 14. w GP Włoch), zastępując zakażonego koronawirusem Fina Kimiego Raikkonena.
Ostatnim pełnym sezonem Polaka w królowej motorsportu był rok 2019, gdy ścigał się w barwach najwolniejszego w stawce Williamsa. Wrócił po przerażającym wypadku w rajdzie, do którego doszło 6 lutego 2011 we Włoszech. Kariera, która zapowiadała się na wielką, została brutalnie przerwana. Kubica, wówczas kierowca zespołu Renault, miał już na koncie jedno zwycięstwo w Grand Prix (odniesione w czasach jazdy w BMW Sauber) i w garści podpisany kontrakt z Ferrari.

Robert Kubica: byłem bliżej śmierci niż życia

Zamiast kolejnych wygranych wyścigów, być może tytułu mistrza świata, Kubica miesiącami walczył o w miarę normalne funkcjonowanie.
W rozmowie z portalem racingnews365.com przyznał, że po wypadku "nie zawsze myślał, że wróci do Formuły 1".
- Gdy więc do tego doszło w Williamsie, był to największy sukces w mojej karierze wyścigowej - zaznaczył. - Szkoda, że bolid z tamtego roku nie był dobry. Z tego powodu kibice mają niewiele wspomnień związanych z moim powrotem do ścigania - dodał.
Kubica jest przekonany, że gdyby dysponował szybszą maszyną, nadal rywalizowałby w królowej motorsportu. - Rok w Williamsie był po prostu bardzo trudny, co utrudniło mi kontunuowanie kariery w F1 - powiedział.
- Wiem lepiej niż ktokolwiek inny, jak trudno było mi wrócić do tego sportu i ogólnie do życia. To była wymagająca droga, której nikt poza mną nie zrozumie, więc pozostanie ze mną na zawsze. Spójrzmy prawdzie w oczy, byłem bliżej śmierci niż życia. Wiem, co wtedy czułem i jak trudne chwile uczyniły mnie silniejszym - podkreślił.
Kubica, choć w Williamsie przeżył mnóstwo rozczarowań, to zdobył dla tej ekipy jedyny punkt w mistrzostwach świata w sezonie 2019 – za 10. miejsce w Grand Prix Niemiec.
- Ten punkt był dla mnie bardzo ważny ze względu na drogę, którą przebyłem. Niestety ludzie szybko o tym zapominają. Częściowo dlatego, że inni kierowcy zostali zdyskwalifikowani. Jednak to nie umniejsza moich osiągnięć. Podobnie jak wielu innych czołowych sportowców nie zdobyłem uznania, na jakie zasłużyłem - stwierdził Polak.
- Sam patrzę na najlepszych w zupełnie inny sposób. Dla mnie kolarz, który przyjeżdża jako ostatni, wciąż jest znakomitym sportowcem, do którego mam dużo szacunku. Nikt nie widzi, przez co przechodzi, ale jedzie tą samą drogą co zwycięzca, dlatego zawsze będzie budził mój największy szacunek - dodał.

Robert Kubica: chciałbym przejechać kolejny sezon w F1

Kubica wyznał, że nie jest mu łatwo oglądać wyścigi F1 bez jego udziału.
- Szczególnie że jestem czasem równie szybki jak inni kierowcy, a nawet szybszy. Naprawdę chciałbym przejechać kolejny sezon w F1, ale, patrząc realistycznie, nie będę w stanie tego dokonać. Z drugiej strony pokazałem, że nawet w najgorszej sytuacji można wrócić - podsumował.
Autor: kz/TG / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama