Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Robert Kubica jeździ rowerem zamiast testować. Wciąż czeka na bolid

Emil Riisberg

19/02/2019, 14:27 GMT+1

Wiadomości napływające z ekipy Williamsa są bardzo niepokojące. Z przecieków, bo dostępne są tylko one, wiadomo, że bolid szykowany na ruszający niebawem sezon 2019 jest o dwie sekundy - przynajmniej o dwie - wolniejszy od zeszłorocznego, który w stawce i tak był najsłabszy. Dopiero w środę rano maszyna ma pojawić się w Barcelonie na testach. Te trwają już od poniedziałku.

Foto: Eurosport

Testować - czyli sprawdzić na torze w warunkach bojowych to, nad czym od miesięcy pracowały w fabryce setki osób - trzeba. Sezon rozpocznie się już 17 marca w Australii.
Wszystkie ekipy od poniedziałku pracują pełną parą. Williams na razie na tor nie wyjechał, bo jego bolid nie był gotowy.

"Wiele do zrobienia"

Jak poinformowała rzeczniczka teamu, maszyna ma pojawić się w Barcelonie "w środę rano, około 4-5". Jego udział w porannej sesji jest jednak mało prawdopodobny. Trzeba będzie go jeszcze przygotować do jazdy.
"Oczywiście jest jeszcze wiele do zrobienia, będziemy pracować najszybciej jak możemy. Start przed przerwą obiadową jest mało prawdopodobny" - cytuje rzeczniczkę Williamsa portal autosport.com.
Kubica - od tego sezonu kierowca wyścigowy Williamsa, wracający do wyścigów po fatalnym wypadku i ośmiu latach przerwy - wciąż musi czekać.

Testy potrwają do czwartku. Jeśli Williams zdąży, Polak pojawi się w bolidzie w środę po południu. W czwartek ma wsiąść do niego w porannej sesji.

Primadonny

Pracy przed rozpoczęciem rywalizacji w F1 jest ogrom, w każdym zespole. Na rozwój technologiczny przeznaczane są miliony dolarów, a samochód i tak ulepszać można w nieskończoność. Worek bez dna.

Nad modelem na przyszły rok inżynierowie zaczynają myśleć już w maju, czyli po trzech miesiącach sezonu. Ze starego zostaje maksymalnie 10 procent. Maszyną bolid jest niezwykłą, wielce skomplikowaną, porównywaną do dzieła sztuki. Składa się z mniej więcej 80 tysięcy części - jeśli 99,9 procent z nich spisuje się bez zastrzeżeń, to aż 80 i tak nie działa, jak należy.


Kiedy jest chłodno, silnik nie odpali, najpierw trzeba go rozgrzać. Rozgrzane muszą być hamulce, o oponach nie wspominając. Te są ważne tak bardzo, że nazywane bywają primadonnami F1. W ich działaniu znaczenie ma każda zmiany temperatury, rodzaj nawierzchni i styl jazdy. Tarcie, ścieranie, przyczepność, zachowanie w deszczu - to ogromne wyzwania dla naukowców. Mogą dać sekundę przewagi na każdym okrążeniu. Żeby uzyskać ten sam efekt, moc silnika musiałaby być większa o 100–150 koni. A poprawienie wyniku o pół sekundy dzięki aerodynamice uważane jest za ogromny sukces.
Każdy detal zespoły sprawdzają i dopracowują w czasie testów. Bez testów ani rusz. I już.

I tyle bolid widziano

A sesje testowe nudne są i monotonne. Dużo żmudnej roboty, mało przyjemności. Na torze zawodnik zjawia się o świcie. Po odprawie z inżynierami jeździ przez kilka godzin. Krótka przerwa na obiad i z powrotem do samochodu. Wieczorem znowu odprawa, potem spotkanie z dziennikarzami. Na koniec z kibicami, którzy na to czekają.
Następnego dnia od rana to samo.

- Podczas testów całe dni spędzam w padoku, z bolidu nie wychodzę nawet w boksie, kiedy zmieniane są ustawienia. Małe wahnięcie jednego ze skrzydeł w ogromny sposób wpływa na balans, czyli, tak naprawdę, końcowy wynik. Dla seryjnego samochodu sekunda to niewiele, w F1 decyduje o zwycięstwie lub porażce - mówił Kubica w sezonie 2006, kiedy debiutował w F1 jako trzeci kierowca BMW Sauber F1 Team.


Testują wszystkie ekipy, zgromadzone w ciasnym padoku tuż obok siebie. Jak w tych warunkach utrzymać w tajemnicy to, nad czym trwają prace? Jak ochronić się przed przemysłowym szpiegostwem? Najlepsze są rozwiązania najprostsze - kiedy kierowca zjeżdża do garażu, mechanicy odgradzają go od świata parawanami. I tyle bolid widziano.

Niektóre informacje, te najważniejsze i najcenniejsze, za nic nie mogą wyciec poza zespół. Są tak chronione, że dostęp do nich ma tylko kilka kluczowych osób w zespole. To normalna procedura.
- Nie wiem, co robią inni, jakie mają paliwo, ile tankują, jakich mieszanek opon używają. To wszystko jest tajemnicą - opowiadał Kubica, też w czasach pracy dla BMW Sauber.

W tym temacie nie zmienia się nic. Na zewnątrz przedostaje się tylko to, co szefowie chcą przekazać. Oficjalny komunikat, przeważnie banalny. Wyścig zbrojeń trwa.

Krótkie, ale treściwie

W Williamsie liczą na wiedzę i doświadczenie Kubicy, bo testerem 34-letni Polak jest znakomitym. Zawsze był.
- Jego komentarze są krótkie, ale treściwe. Zachowuje się jak kierowca z ogromnym stażem - opowiadał w 2006 roku dyrektor techniczny teamu BMW Sauber Willy Rampf.
Teraz to samo mówi Claire Williams. Co z tego, skoro w Montmelo brytyjska ekipa traci czas. W poniedziałek i wtorek rywale testowali, Kubica jeździł rowerem. Opóźnienia w F1 bywają, ale problemy takich rozmiarów?

Autor: rk/TG / Źródło: eurosport.pl, bbc.com, autosport.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama