Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Hamilton atakuje Ferrari za brak zaangażowania w walkę z rasizmem. "Nie usłyszałem choćby kilku słów"

Emil Riisberg

13/07/2020, 10:02 GMT+2

Lewis Hamilton wbił szpilkę zespołowi Ferrari, który jego zdaniem po raz kolejny wykazał się brakiem zaangażowania w walce z rasizmem. Przed niedzielnym wyścigiem o Grand Prix Styrii kierowca włoskiej ekipy Charles Lerclerc był jednym z nielicznych, którzy ponownie nie zdecydowali się uklęknąć w ramach poparcia m.in. dla akcji Black Lives Matter.

Foto: Eurosport

W niedzielę wszyscy kierowcy nosili koszulki z napisem "End Racism", a Hamilton, który jest jedynym czarnoskórym kierowcą w historii F1, założył również koszulkę z hasłem "Black Lives Matter".
Jego zdaniem obecne działania Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) i F1 to zdecydowanie za mało, by zwrócić uwagę na istniejący problem i skutecznie z nim walczyć. Zwłaszcza, że nie każdy zespół jest zaangażowany w 100 procentach.

Apeluje o odpowiedzialność i zmiany

Mercedes, w którego barwach ściga się Hamilton, na znak wsparcia walki z rasizmem przez cały sezon będzie wystawiał samochody w czarnej kolorystyce. Zapowiedziano również zmiany w funkcjonowaniu zespołu i większe zróżnicowanie etniczne wśród pracowników. Według brytyjskiego kierowcy to "krok naprzód", ale pozostałe ekipy muszą zaprezentować "bardziej zdecydowane stanowisko".
- Żaden inny team nie wypowiedział się na temat walki z rasizmem. Nawet podczas spotkania z F1 na Zoomie, praktycznie nikt nie zabrał głosu - mówił Hamilton po triumfie w Grand Prix Styrii.
- Widzieliśmy mechaników Red Bulla, którzy postanowili przyklęknąć, co jest wspaniałe, ale popatrzmy na takie Ferrari, które zatrudnia tysiące pracowników, a ja nie usłyszałem od nich choćby kilku słów o wzięciu na siebie większej odpowiedzialności ani zapewnień dotyczących zmian w przyszłości - podkreślił.

Wolał założyć koszulkę

Tydzień temu przed pierwszym w sezonie Grand Prix Austrii Leclerc, Max Verstappen (Red Bull), Kimi Raikkonen (Alfa Romeo), Antonio Giovinazzi (Alfa Romeo), Daniił Kwiat (AlphaTauri) i Carlos Sainz jr (McLaren), nie zdecydowali się przyklęknąć. W tę niedzielę nie zrobili tego Leclerc, Verstappen, Raikkonen i Kwiat.
Monakijczyk z ekipy Ferrari zakomunikował, że woli wyrażać swoje poglądy poprzez założenie koszulki "End Racism" ("Koniec z rasizmem"). Z kolei rosyjski kierowca AlphaTauri wyznał, że jest to "sprzeczne z rosyjską mentalnością, w której klęczysz tylko za swoją ojczyznę, flagę lub przed Bogiem", jednocześnie podkreślając, że "wszyscy zawodnicy są zjednoczeni w walce z rasizmem" i dlatego założyli wspomniany t-shirt.
Niedzielny wyścig ułożył się dla Ferrari fatalnie - już na początku Leclerc uderzył w samochód kolegi z zespołu Sebastiana Vettela i obaj musieli wycofać się z dalszej rywalizacji.
Broniący mistrzowskiego tytułu Hamilton odniósł pierwsze zwycięstwo w sezonie. Po wygranej podniósł pięść, wyrażając poparcie dla ruchu Black Lives Matter. Gest zyskał na sile po tragicznych wydarzeniach z 25 maja, gdy po brutalnej interwencji policji w Minneapolis zmarł Afroamerykanin George Floyd.
Autor: PO / Źródło: eurosport.pl, dailymail.co.uk, autosport.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama