Hamilton dumny z obalenia pomnika handlarza niewolnikami. "Zburzmy je wszystkie"

Protesty w Bristolu
Alfie Burden oddał hołd George'owi Floydowi
Video: Eurosport Alfie Burden oddał hołd George'owi FloydowiChwilę po rozpoczęciu swojego pierwszego meczu Alfie Burden oddał hołd George'owi Floydowi, który zmarł w wyniku interwencji policji. Burden symbolicznie klęknął na jedno kolano. zobacz więcej wideo »
Aktualny mistrz Formuły 1 Lewis Hamilton pochwalił protestujących, którzy w niedzielę obalili statuę XVII-wiecznego handlarza niewolnikami Edwarda Colstona w miejscowości Bristol na południu Anglii. Brytyjski kierowca zaapelował również do rządów innych krajów, by wzięli przykład z aktywistów i usunęli wszelkie symbole rasizmu, które nadal można spotkać w wielu zakątkach świata.
Akcja protestacyjna w angielskiej miejscowości była jedną z wielu, jakie organizowane są na całym globie po śmierci ciemnoskórego George'a Floyda, który zmarł przed dwoma tygodniami w Minneapolis wskutek brutalnej interwencji policji.
Ktoś musiał podjąć działania
Wydarzenia w Bristolu wzbudziły mieszane reakcje. Zgromadzeni ludzie dali upust emocjom, samowolnie obalając statuę Colstona, a następnie wrzucając ją do rzeki Avon. Brytyjska minister spraw wewnętrznych Priti Patel określiła działania aktywistów jako haniebne, twierdząc że tak gwałtowne reakcje nie powinny mieć miejsca. Innego zdania jest mistrz Formuły 1, który jest dumny z odważnej inicjatywy mieszkańców Bristolu.
"Wszystkie pomniki rasistów, którzy zarabiali na sprzedawaniu ludzi, powinny zostać zburzone. Który następny? Wzywam przedstawicieli rządów na całym świecie do działania i przeprowadzenia pokojowego usunięcia symboli rasizmu" - napisał Hamilton na Instagramie.
"Gdyby ci ludzie nie obalili pomnika upamiętniającego rasistowski handel niewolnikami, nigdy nie zostałby on usunięty. Rozważano wstawienie go do muzeum. Statua tego człowieka powinna zostać na dnie rzeki, tak jak 20 tysięcy afrykańskich dusz, które przepadły w drodze tutaj i zostały wyrzucone do wody bez pochówku i upamiętnienia. On siłą wyrwał je ich rodzinom i nie wolno go za to czcić! To powinno być miejsce pamięci wszystkich tych, których sprzedał, wszystkich tych, którzy przypłacili to życiem" - dodał brytyjski kierowca w emocjonalnym wpisie w mediach społecznościowych.
Edward Colston był jedną z najsłynniejszych postaci w historii Bristolu. Pochodził z zamożnego kupieckiego rodu. Początkowo trudnił się handlem produktami spożywczymi i tkaninami, lecz z czasem stanął na czele firmy sprowadzającej z Afryki czarnoskórych niewolników. Upychano ich ciasno na statkach, a tych, którzy nie przetrwali wyczerpującej podróży, wyrzucano za burtę.
Colston nie szczędził zgromadzonego majątku na rozbudowę miasta, wznosząc szpitale, szkoły czy kościoły. W uznaniu tych zasług poza wzniesionym w 1895 roku pomnikiem, jego imieniem nazwano kilka budynków oraz ulicę w Bristolu.