Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Lewis Hamilton dominuje jak Michael Schumacher – Formuła 1

Emil Riisberg

31/08/2020, 18:03 GMT+2

W minioną niedzielę Lewis Hamilton odniósł kolejne łatwe zwycięstwo na torze Spa-Francorchamps w Belgii, umacniając się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej Formuły 1. Sześciokrotny mistrz świata po wyścigu porównał swoją dominację do ery Michaela Schumachera. Przyznał, że rozumie znużenie fanów i sam jako kibic pewnie ograniczałby się jedynie do śledzenia skrótów z zawodów.

Lewis Hamilton

Foto: Eurosport

Brytyjczyk wygrał w tym sezonie pięć z siedmiu wyścigów. W efekcie ma już 47 punktów przewagi nad drugim w "generalce" Maxem Verstappenem z Red Bull Racing i 50 nad swoim partnerem z ekipy Mercedesa Valtterim Bottasem.

Tylko start i finisz

- Nie mogę wypowiadać się za kibiców, ale dorastając, sam byłem jednym z nich, śledziłem erę Schumachera i wiem, jakie to uczucie - powiedział Hamilton po kolejnym triumfie.
- Pewnie po przebudzeniu zjadłbym kanapkę z bekonem, obejrzał start wyścigu i położył się znów spać. Potem wstałbym tylko na samą końcówkę - stwierdził kierowca Mercedesa, nawiązując do czasów dominacji słynnego Niemca.
- Gdybym dziś oglądał zawody w roli kibica, najprawdopodobniej robiłbym to samo i ograniczał się do skrótów najważniejszych wydarzeń, chyba że znajomy dałby mi znać, że wyścig jest bardzo emocjonujący i trzeba zobaczyć całość - dodał aktualny mistrz świata.
Hamilton w swojej karierze zwyciężył już w 89 wyścigach o Grand Prix Formuły 1 i brakuje mu zaledwie dwóch wygranych, by wyrównać rekord wszech czasów Schumachera.

Liczy na prawdziwą walkę

- Czerpię dużo radości z jazdy. Nadal cieszę się rywalizacją. Śledzę, jak radzi sobie Valtteri, jakie notuje czasy, jakie są różnice, starając się uzyskać idealną równowagę na każdym okrążeniu. To wciąż stanowi dla mnie ogromne wyzwanie, ale nie daje tyle przyjemności oglądającym - przyznał 35-latek.
Podczas ostatniego weekendu zmagań na Spa-Francorchamps Brytyjczyk nawet przez moment nie mógł poczuć się zagrożony. Choć narzekał na ogumienie i malejącą moc silnika w swoim bolidzie, pewnie prowadził od startu do mety.



- Marzę oczywiście o walce koło w koło. Mam nadzieję, że już w najbliższych wyścigach. Red Bull zrobił postępy, naprawdę liczę, że będzie więcej ścigania. Wszyscy chcą zobaczyć naszą walkę na torze - zapowiedział z wiarą zdecydowany lider bieżącego sezonu.
Następna runda mistrzostw świata (Grand Prix Włoch) zostanie rozegrana na słynnym torze Monza 6 września.
Autor: jac / Źródło: eurosport.pl, bbc.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama