Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Latifi za Kubicę w zespole Williams? Sokół: jest taka furtka

Emil Riisberg

13/05/2019, 16:46 GMT+2

Dziennikarze z Kanady widzą w teamie Williams rodaka, zdolnego Nicholasa Latifiego, i to jeszcze w tym sezonie. Co więcej, miałby on zastąpić Roberta Kubicę, od początku roku walczącego tak naprawdę nie z rywalami, tylko ze swoim bolidem. To scenariusz mało prawdopodobny, ale nie niemożliwy.

Foto: Eurosport

O takiej roszadzie w przeżywającym organizacyjny i sportowy kryzys angielskim zespole Formuły 1 napisano podczas weekendu w "Le Journal de Montreal", gdy kierowcy jeździli pod Barceloną przy okazji piątego wyścigu w sezonie.

"Zgodnie z naszymi informacjami w brytyjskiej drużynie nadchodzi czas wielkich zmian" - przesądził kanadyjski tabloid.

Latifi to 23-latek, który szaleje w Formule 2, naturalnym przedsionku najważniejszej wyścigowej serii. W ostatni weekend wygrał jeden z dwóch startów i prowadzi w klasyfikacji generalnej (tak chwalony Mick Schumacher jest w niej na 12. miejscu).
No i rzecz najważniejsza: od początku roku jest rezerwowym kierowcą Williamsa.

"Bzdura"

Według teorii powstałej w Montrealu Latifi miałby zastąpić Kubicę, który w tym sezonie wrócił do F1 po ośmiu latach przerwy, ale spisuje się poniżej oczekiwań. Polak wszystkie pięć wyścigów w tym roku kończył na ostatnim miejscu i za każdym razem kwestionował przygotowanie swojego samochodu.

- Według mnie są to nieuprawnione sądy. To bzdura - Mikołaj Sokół, komentator wyścigów F1 w Eleven Sports, śmieje się, gdy słyszy o możliwości zastąpienia Kubicy w trakcie sezonu.

- Po pierwsze, Latifi nie ma wymaganej superlicencji. Po drugie, nie wiemy, jak jest skonstruowany kontrakt Roberta. Bo to nie jest tak, że kogoś się odsuwa i bierze na jego miejsce innego - wymienia Sokół.

Superlicencja to swego rodzaju "formułowe prawo jazdy". Żeby ją zdobyć, kierowca poza wniesieniem odpowiedniej opłaty musi legitymować się zdobyciem 40 punktów w niższych seriach wyścigowych. Punkty przyznaje się za miejsca w klasyfikacji generalnej na koniec sezonu w danej serii. Ważne są przez trzy lata, później się kasują. Latifi do tej pory uzbierał 24 punkty. 20 za piąte miejsce w F2 w 2017 roku i cztery za dziewiąte w poprzednim sezonie.

- Owszem, istnieje taka furtka, że można przymknąć oko na brak odpowiedniej liczby punktów, ale odkąd wprowadzono ten system, nikt z niej nie skorzystał - przyznaje dziennikarz.

Przetestuje, ale to nie jest tajemnica

Kanadyjczyk wsiądzie do bolidu Williamsa i to już niebawem, ale to żadna tajemnica.

- Jutro i pojutrze jedzie w testach w Katalonii, miał jechać w zimowych, ale ponieważ w Williamsie były opóźnienia w dostarczeniu bolidów, to rozsądnie postanowiono dać szansę kierowcom wyścigowym. Latifi w sumie dostanie sześć piątków, w których się wykaże. To sześć sesji treningowych przed wyścigiem. Pierwszy raz w Kanadzie, na początku czerwca. O tym było wiadomo od początku roku, kiedy ogłaszano go rezerwowym kierowcą zespołu - zauważa Sokół.

Team Williams jako jedyny w stawce nie zdobył w tym sezonie nawet punktu. Kolejny wyścig odbędzie się 26 maja na ulicach Monako.
Autor: twis\kwoj / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama