Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Kubica: mam nadzieję, że w przyszłym roku pojadę w Grand Prix

Emil Riisberg

04/07/2018, 12:05 GMT+2

Robert Kubica podkreślił na konferencji prasowej w Toruniu, że jego realnym celem od dziesięciu miesięcy stał się powrót do ścigania w Formule 1. Wyraził nadzieję na przyszłoroczny start w Grand Prix. - Są na to szanse, ale nie ma gwarancji - ocenił.

Foto: Eurosport

- Moim celem od dziesięciu miesięcy, realnym celem, stał się powrót do ścigania w F1. Uważam, że byłem tego bardzo blisko przed tym sezonem. W pewnym momencie wydawało się, że jest duża szansa na to, że stanę na polach startowych w Australii. Niektórzy mówią, że miałem dużo szczęścia. Nie ukrywajmy bowiem, że jazda bolidem, który ściga się z tyłu stawki, nie jest rewelacyjna. Nie o to jednak chodzi, ale o chęć powrotu do tego, co wypadek w 2011 roku mi zabrał, a może nawet nie zabrał, ale do tego, czego zaprzestałem - mówił Kubica.

Kierowca F1, nie operator koparki

Jego zdaniem nie ma co mówić o planach na zostanie kierowcą wyścigowym któregoś z teamów F1 w przyszłym sezonie, bo przed obecnym oceniano je w pewnym momencie na 99,9 procent.

- Każdy, kto zna się na tym sporcie wie, że decyzja jakiegoś zespołu o tym, żebym to ja zasiadł za sterami bolidu, nie jest łatwa. Realnie oceniając - mam szansę zapukać do kilku zespołów i to się stało bądź stanie. Teraz są dwa-trzy miesiące, w których wszystko będzie się rozgrywać. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się pojechać w Grand Prix. Nie ma gwarancji, ale to jest cel - zaznaczył.


W Toruniu Kubica wziął udział w konferencji w siedzibie firmy Interhandler, wyłącznego dystrybutora maszyn JCB, sponsora Williamsa. Pytany m.in. o perturbacje z bolidem jego teamu, z którymi zespół boryka się od początku sezonu, powiedział: - Dość wcześnie zrozumieliśmy, gdzie mamy problemy. W dodatku pojawiły się i takie, o których nie chcemy mówić. To one spowolniły naszą pracę i musieliśmy się skoncentrować na tym, żeby ten bolid mógł dojeżdżać w odpowiednim tempie do mety. Strefa, w której mamy problem największy, jest bardzo skomplikowana. Bez testów to trudne zadanie, żeby coś poprawić. Czasami jest to aż tak skomplikowane, że trzeba więcej szczęścia niż logiki.

Polski jedynak w F1 wielokrotnie powtarzał, że z koparkami, których nowy model był prezentowany w Toruniu, ma niewiele wspólnego, ale gdy był dzieciakiem, lubił różne pojazdy i składanki z klocków.

- Mam nadzieję, że pozostanę kierowcą F1, a nie operatorem koparki. Dostałem jednak chwilę na spróbowanie swoich możliwości oraz możliwości maszyn, co zbliżyło mnie do czasów dzieciństwa - wyznał Kubica.
Autor: rk / Źródło: PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama