Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Kubica: jak chłopaki nie zrozumieją, co się dzieje, ma to mały sens

Emil Riisberg

31/03/2019, 18:56 GMT+2

Robert Kubica znów dojechał na ostatnim miejscu w Grand Prix Formuły 1. Po wyścigu w Bahrajnie przyznał, że walczył wyłącznie o to, żeby nie wylecieć z toru. - Czekają nas teraz ważne testy, bo jeśli chłopaki nie zrozumieją, co się dzieje, ma to mały sens - skwitował na antenie Eleven Sports polski kierowca reprezentujący team Williams.

Foto: Eurosport

Kubica odstawał od wszystkich na torze Sakhir przez cały weekend. Nawet gdy po starcie niedzielnego wyścigu zdołał przesunąć się o trzy pozycje (wyprzedził m.in. kolegę z zespołu George'a Russella), później i tak wszystko wróciło do normy. Model FW42 nie potrafił utrzymać tempa.
Polak na mecie był 16., a nie 20., bo Grand Prix nie ukończyli Carlos Sainz (McLaren), Romain Grosjean (Haas) oraz Nico Huelkenberg i Daniel Ricciardo (obaj Renault).

- Początek był niezły, bo nie za bardzo trzeba było bolidu, żeby było OK - gorzko żartował Kubica.

- Ze względu na wiatr i to jak zachowywał się bolid, czekało mnie trudne zadanie. Myślałem, że rajdowo całkiem nieźle sobie radziłem, biorąc pod uwagę parę moich sezonów w WRC, ale jazda bolidem F1 takim stylem nie odpowiada niczemu. Walczyłem przede wszystkim, żeby utrzymać auto na torze, niż nim jechać. Bardziej pocieszające jest to, że tam, gdzie chodzi o wyczucie, taki "fach wyścigowy", i mimo że osiem lat nie ścigałem się, to starty dobrze mi wychodzą - dodał.

"Walka o przetrwanie"

Polak razem z innymi ekipami nie wraca z Bahrajnu. We wtorek i w środę odbędą się tu oficjalne testy.

- Będą ważne, bo jeśli chłopaki nie zrozumieją, co się dzieje, ma to mały sens. To bardziej walka o przetrwanie niż sama jazda - zaznaczył Kubica.

- Będziemy jeździć moim autem, więc George (Russell, drugi kierowca teamu Williams - red.) przez kilka dni będzie mógł przekonać się o wielu rzeczach - skwitował.

Już po piątkowych treningach Kubica zasugerował, że bolid Brytyjczyka - mimo tych samych ustawień - jest szybszy. - W Melbourne jeździłem na innych ustawieniach i myślałem wtedy, że to ja popełniłem błędy. A teraz, na tych samych ustawieniach, bolidy zachowują się zupełnie inaczej. Nie znamy powodu, dlaczego tak się dzieje. I to jest bardziej martwiące - mówił wtedy, też w Eleven Sports, polski kierowca.
Autor: kz/twis / Źródło: eurosport.pl, Eleven Sports
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama