Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Grand Prix Singapuru 2022: wyniki i relacja z wyścigu Formuły 1

Emil Riisberg

02/10/2022, 16:01 GMT+2

Meksykanin Sergio Perez wygrał Grand Prix Singapuru, 17. eliminację mistrzostw świata Formuły 1. Drugi był Monakijczyk Charles Leclerc, a trzeci Hiszpan Carlos Sainz (obaj Ferrari). Kierowca Red Bulla na potwierdzenie swojego triumfu czekał ponad dwie godziny. Tyle bowiem trwało posiedzenie komisji sędziowskiej, która badała incydent z udziałem meksykańskiego kierowcy.

Sergio Perez

Foto: Eurosport

17. w sezonie wyścig o mistrzostwo świata Formuły 1 rozpoczął się nie bez problemów. Z powodu ulewy rywalizacja została opóźniona, a kierowcy musieli czekać na to, aż tor w Singapurze nieco przeschnie.
Gdy po długim oczekiwaniu światła w końcu się zapaliły na zielono, startujący z drugiej pozycji Perez wyprzedził Leclerca.

Wyścig przerywany

Warunki nie ułatwiały rywalizacji. Kierowcy regularnie kończyli jazdę na bandach, kilka razy na torze pojawiał się samochód bezpieczeństwa. Błędu nie uniknął nawet tak doświadczony kierowca jak Lewis Hamilton (Mercedes). Siedmiokrotny mistrz świata "wyprostował" jeden z zakrętów, na szczęście bez poważnych konsekwencji dla niego i dla bolidu. Podczas odwiedzin w alei serwisowej musiał jedynie wymienić przednie skrzydło.
W międzyczasie tor wysechł i kierowcy rozpoczęli wymianę opon na szybsze. Perez, który w połowie dystansu miał już ponad 20 s przewagi nad Leclerkiem, po zmianie ogumienia wrócił na trasę wyścigu na pierwszej pozycji. Ale całą jego pracę obrócił w niwecz wypadek Yukiego Tsunody (Alphatauri), po którym na torze ponownie pojawił się samochód bezpieczeństwa.

O wynikach zadecydują sędziowie

Przewaga kierowcy Red Bulla po wznowieniu rywalizacji spadła niemal do zera. Musiał budować ją od początku, wcześniej długo broniąc się przed atakami Monakijczyka.


Perez dowiózł prowadzenie do mety, walcząc na ostatnich okrążeniach o powiększenie przewagi nad Leclerkiem do więcej niż pięciu sekund.
Ta wartość jest nieprzypadkowa. Meksykaninowi groziła bowiem kara za wykroczenie popełnione w czasie, gdy na torze był samochód bezpieczeństwa. W przypadku udowodnienia winy Perez mógł zostać ukarany właśnie co najmniej pięcioma karnymi sekundami.
Linię mety minął 7,5 s przed kierowcą Ferrari, po czym - wciąż niepewny zwycięstwa w wyścigu - odebrał trofeum i wysłuchał hymnu.

Dwie godziny czekania na werdykt

Pół godziny po zakończeniu wyścigu rozpoczęło się przesłuchanie kierowcy. Zarzut dotyczył przekroczenia odległości równej dziesięciu długości bolidu za samochodem bezpieczeństwa, zanim ten zjechał z toru. Perez miał popełnić to wykroczenie dwukrotnie, za każdym razem narażając się na pięciosekundową karę.
Sam kierowca był zaskoczony uruchomieniem całej procedury. Dziennikarzom tłumaczył, że problemy z utrzymaniem dystansu za pojazdem bezpieczeństwa wynikały z trudnych warunków, jakie panowały w niedzielę na torze.
Ostatecznie, po ponad dwóch godzinach oczekiwania, stewardzi wydali werdykt potwierdzający zwycięstwo Meksykanina w Grand Prix Singapuru.



Drugi z kierowców Red Bulla Max Verstappen ukończył wyścig na 7. miejscu, tracąc po pięciu z rzędu zwycięstwach szansę na wyrównanie rekordu dziewięciu kolejnych wygranych Grand Prix.
Autor: macz/łup / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama