Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Grand Prix Brazylii 2022: Spięcie w szeregach Red Bulla. "Nie proś mnie o to nigdy więcej!" - Formuła 1

Emil Riisberg

14/11/2022, 10:25 GMT+1

Max Verstappen od kilku tygodni jest pewien zdobycia drugiego z rzędu tytułu mistrza świata Formuły 1. Zacięta walka toczy się o drugie miejsce. Kolega z zespołu triumfatora cyklu Sergio Perez miał w niedzielę w Sao Paolo szansę wyprzedzić Charlesa Leclerca z Ferrari, ale Holender odmówił wykonania polecenia zespołu i nie przepuścił Meksykanina. - To pokazuje, kim naprawdę jest - skwitował Perez.

Sergio Perez i Max Verstappen

Foto: Eurosport

Perez ma powody do niezadowolenia. W poprzednim sezonie to m.in. dzięki jego postawie Verstappen sięgnął po pierwszy mistrzowski tytuł. W kontrowersyjnym finale ubiegłorocznej rywalizacji meksykański kierowca długo bronił się przed atakami Brytyjczyka Lewisa Hamiltona (Mercedes), co pozwoliło Holendrowi odrobić znaczną część strat po wizycie w alei serwisowej. Wprawdzie sam później dokończył dzieła, wyprzedzając Hamiltona na ostatnim okrążeniu, ale doskonale wiedział, że zadanie byłoby dużo trudniejsze, gdyby nie postawa kolegi z zespołu.
- "Checo" to legenda - chwalił wówczas Pereza.

Odmówił przepuszczenia Pereza

W niedzielę Holender miał okazję do rewanżu. Po nieudanych próbach ataków na jadących przed nim Fernando Alonso (Alpine) i Leclerca, został poproszony o przepuszczenie jadącego tuż za nim na siódmej pozycji Meksykanina. Stawką były dwa punkty, które pozwoliłyby Perezowi utrzymać przed ostatnim wyścigiem przewagę nad Monakijczykiem w walce o drugie miejsce w mistrzostwach.
Verstappen zignorował jednak polecenie inżyniera wyścigowego Red Bulla Gianpiero Lambiase. A kiedy ten dopytywał o powody decyzji Holendra, w odpowiedzi usłyszał tylko pretensje.
- Powiedziałem ci poprzednim razem: nigdy więcej mnie o to nie proś. Czy to jasne? Podałem swoje powody i przy nich zostaję - wykrzyczał do radia wściekły Verstappen.



- To pokazuje, kim naprawdę jest - skwitował zachowanie kolegi Perez. - To bardzo irytujące, bo to ja potrzebuję teraz punktów - dodał po wyścigu, zwracając uwagę na to, że Holendrowi nikt już nie odbierze tytułu.

Sprawy wyjaśnione w zespole

Szef Red Bulla Christian Horner przeprosił później Pereza, a z Holendrem odbył długą rozmowę. Sprawy zostały wyjaśnione, a Verstappen miał zadeklarować pomoc koledze w walce o wicemistrzostwo podczas kończącego sezon wyścigu w Abu Zabi.
Nie podano jednak powodów, dla których pewien obrony tytułu holenderski kierowca odmówił wykonania polecenia zespołu. W padoku mówi się o rewanżu za sytuację z kwalifikacji do Grand Prix Monako, gdzie Perez miał celowo rozbić swój bolid o barierę, powodując czerwoną flagę i uniemożliwiając innym kierowcom, w tym Verstappenowi, poprawienie ich rezultatów.
Sergio Perez i Max Verstappen
- Kierowcy porozmawiali i uścisnęli sobie dłonie. Pracujemy jako zespół i jeździmy jako zespół - powiedział po niedzielnym wyścigu Horner. - Naszym celem i priorytetem jest doprowadzenie "Checo" do drugiego miejsca - zapewnił.
Przed ostatnim w sezonie Grand Prix Abu Zabi Perez jest trzeci w klasyfikacji generalnej kierowców. Wyprzedza go Leclerc, który ma taką samą liczbę 290 punktów. Niezagrożony na pozycji lidera Verstappen ma 429 punktów.



Autor: macz / Źródło: eurosport.pl, eurosport.de
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama